Hulajnogi elektryczna stają się coraz popularniejsze wśród mieszkańców naszego powiatu. Warto więc
Drukuj
Hulajnoga elektryczna. Co wolno a czego nie wolno?

Hulajnogi elektryczna stają się coraz popularniejsze wśród mieszkańców naszego powiatu. Warto więc wiedzieć, gdzie czymś takim wolno jeździć a gdzie nie. Niestety wśród pieszych jak i kierowców jest sporo niedomówień...

Elektryczne hulajnogi stają się coraz popularniejsze na polskich ulicach a także i wadowickich ulicach. Jako, że nasza redakcja posiada taki pojazd od września ubiegłego roku, postanowiłem podzielić się wrażeniami z użytkowania takiego ustrojstwa a także wyjaśnić kilka ważnych kwestii, bo niestety wśród pieszych jak i kierowców panuje sporo niedomówień. Idzie wiosna i będzie ich coraz więcej, warto więc przeczytać jeśli nawet nie posiadamy takiego urządzenia. Materiał powstał w oparciu o rozmowy z policjantami a także kilka maili z instytucjami odpowiedzialnymi za ruch drogowy.

Na "dzień dobry" najważniejsza kwestia: Polskie przepisy ruchu drogowego nie uwzględniają póki co elektrycznych hulajnóg, deskorolek czy pojazdów typu segway. Nie regulują tego żadne przepisy, bo niestety jak wiele innych, nie nadążają one za nowinkami technicznymi i chociażbyśmy chcieli, nie możemy ich zdefiniować jako pojazd. Jak tłumaczy ministerstwa infrastruktury, obecnie użytkowników transportu osobistego do jakich należy m.in. właśnie hulajnoga, obowiązują więc zasady poruszania się takie jak pieszych. To ma się wkrótce zmienić (obiecanki trwają od kilku lat..) ale rząd zajmuje się najpierw dużo poważniejszymi sprawami (2 miliardy na TVP, koronawirus, wybory prezydenckie i tym podobne) więc pewnie jeszcze trochę poczekamy...

Hulajnogą elektryczną musimy więc jeździć po chodniku. Tak drodzy piesi... Możemy nią jeździć także po przejściach dla pieszych. Jako, że urządzenie takie błyskawicznie rozpędza się do prędkości 25 km/h (a niektóre nawet dużo szybciej, hobbyści przerabiają je i wyposażają w lepsze silniki i mocniejsze akumulatory) a do tego jest bardzo ciche, trzeba jednak uważać, bo w przypadku potrącenia kogoś czy nagłego wtargnięcia na jezdnię nasza wina będzie raczej oczywista. W Wadowicach takich urządzeń jest kilkadziesiąt więc nie jest to jeszcze taki poważny problem jak w dużych miastach typu Kraków, Wrocław czy Warszawa, gdzie hulajnogi elektryczne stają się już sporą plagą.

Więc sorry kierowcy: kiedy widzicie kogoś na hulajnodze, który w tempie pieszego pokonuje przejście dla pieszych, to nie ma się co gorączkować za kierownicą: ma do tego prawo i nie musi z niej zsiadać. Ja jednak, znając smutne realia, kto ma w naszym kraju prawo jazdy, zwłaszcza przy bardziej ruchliwych ulicach wolę jednak ze względu dla własnego bezpieczeństwa hulajnogę poprowadzić... Trudno się jednak też dziwić kierowcom, kiedy ktoś z prędkością ponad 20 km/h przejeżdża im po pasach przed maską...

Hulajnogą, jeśli nie ma chodnika, możemy również jeździć po poboczu drogi a także w miejscach nieobjętym zakazem poruszanie się pieszych.

No i pewnie się niektórzy ucieszą, ale hulajnogą możemy jeździć po spożyciu alkoholu. Nie grozi nam utrata prawa jazdy czy inne związane z tym przykrości. No chyba, że będziemy uczestnikiem jakiejś kolizji czy wypadku drogowego. Warto więc zachować rozwagę w tej kwestii, podobną do tej jaka obowiązuje pieszych.

Teraz gdzie nie wolno jeździć hulajnogą? Po drogach, ścieżkach rowerowych, autostradach. Pieszy korzystający z pojazdów elektrycznych może w takim przypadku otrzymać mandat w wysokości od 20 do nawet 500 złotych.

Według projektowanych zmian przepisów, po nowelizacji ustawy, hulajnogi elektryczne mają być traktowane jako pojazdy i obowiązywać je mają przepisy podobne jak dla rowerzystów. Dobrym pomysłem ma być też obowiązkowe OC, to konieczność wobec coraz większej ilości kolizji i wypadków z udziałem poruszających się hulajnogami elektrycznymi.

Co z tego wyniknie, zobaczymy i będziemy o tym informować.

A teraz kilka słów o samej hulajnodze. My posiadamy hulajnogę Xiaomi Mi Electric Scooter M365 Pro, jeden z najlepszych i najbardziej popularnych u nas modeli takich urządzeń, gdzie stosunek możliwości do wciąż malejącej ceny jest chyba najbardziej atrakcyjny.

Urządzenie waży 15 kilogramów, ma trzy tryby jazdy (ECO, tryb standardowy oraz tryb sportowy). Ostatni jest najfajniejszy i najprzyjemniejszy w użytkowaniu chociaż zżera najszybciej baterię. Czas jej ładowania to około 8-9 godzin, więc warto jej nie rozładowywać do końca, tylko podładowywać w miarę możliwości. To taka Tesla tylko tańsza i w miniaturze ;) Hulajnogą w zależności od stylu jazdy przejedziemy od 20-25 do nawet 45 kilometrów na jednym pełnym ładowaniu. Chyba nieźle? Do tego posiada tarczowe hamulce (sygnalizowane stopem kiedy hamujemy), prosty wyświetlacz z najważniejszymi funkcjami podający aktualną prędkość i bardzo ważną rzecz: dzwonek :) Hulaja jak to w Xiaomi (pamiętajcie, że jak mówi przysłowie Xiaomi lepsze... ;) ) posiada bluetooth i całkiem przyjemną aplikację, w której możemy zmienić kilka parametrów a także sprawdzić jaką pojemność ma akumulator, ile zrobiliśmy kilometrów, jaki jest czas do naładowania itp.

Chcących kupić takie urządzenie polecamy właśnie ten model. Jeśli chcecie natomiast kupić coś innego i tańszego kilka rad: im hulajnoga cięższa, tym ma lepszy i większy akumulator co przekłada się, że jeździ się nią po prostu bezpieczniej i stabilniej. Nie warto kupować urządzeń z wypełnianych gumą kołem: owszem, są mniej awaryjne od takich pompowanych jak w samochodzie, ale wystarczy przejechać się np. po kostce ulicy Zatorskiej czy po jak żywo nagrobnych płytach na wadowickim rynku, by wiedzieć dlaczego to bardzo złe rozwiązanie...

Hulajnoga elektryczna to świetne rozwiązanie zwłaszcza na to, co ostatnio dzieje się w Wadowicach, które po rozpoczęciu wkrótce remontu ulicy Sienkiewicza będą chyba całkowicie już nieprzejezdne dla samochodów przy trwającym równocześnie remoncie Lwowskiej, budowie ronda na Wenecji i mostu na Skawie. Satysfakcja przy mijaniu kierowców samochodów stojących po pół godziny w korkach, bo chcieli przejechać 500 metrów bezcenna ;)

Jako dojazd do pracy nawet oddalonej kilka kilometrów od domu to świetne rozwiązanie dla każdego bez względu na wiek (daję radę nawet na sporych górkach). Hulaja do tego bardzo prosto się składa więc możemy ją łatwo zapakować do bagażnika samochodu, busa, czy pociągu. No i w supermarketach nikt nie patrzy krzywo, jeśli wchodzimy tam z hulajnogą...

Polecam! :)



(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Hobby:

TKKF Leskowiec zaprasza na XXIII Rodzinny Rajd Rowerowy

Ważne info dla droniarzy. Od dziś nowa aplikacja do zgłaszania lotów

Jest kasa na nowy odcinek ścieżki rowerowej na koronie wału Kanały Łączany-Skawina

Kwietniowy jarmark staroci w Andrychowie

Co dalej z zagospodarowaniem terenów Wenecji? Ma być plac zabaw z tyrolką i parkiem linowym