Mieszkańcy i turyści wzięli sobie do serca "otwarcie" Zbiornika Świnna Poręba przez byłą już prem
Drukuj
Mają w nosie zakazy. Kąpią się i pływają w Jeziorze Mucharskim

Mieszkańcy i turyści wzięli sobie do serca "otwarcie" Zbiornika Świnna Poręba przez byłą już premier Beatę Szydło. Mimo, że oficjalnie nie wolno się w nim kąpać ani pływać, mają to w nosie i pełną garścią korzystają z uroków sztucznego jeziora.

Pogoda w ostatnim czasie dopisuje. Kto może, korzysta z jej uroków. Spora część mieszkańców i turystów na wypoczynek wybiera Zbiornik Świnna Poręba, którego wody kuszą od wiosny ubiegłego roku. Podczas niedawnego długiego majowego weekendu, a także podczas dni wolnych od pracy, na wodach sztucznego jeziora można spotkać sporo żaglówek, kajaków, pontonów czy łodzi motorowych. Powstał tu nawet pomost, z którego wyruszają w rejs miłośnicy pływania.

Nad brzegiem, zwłaszcza w okolicach Jaszczurówki, z kolei wypoczywają miłośnicy opalania i grila, którzy chętnie też pluskają się w chłodnej toni. Nikt nie przejmuje się zakazami, bo oficjalnie zbiornik jest nadal zamknięty.

Pani Szydło otwarła? Otwarła, sam widziałem jak dumnie chwaliła się w telewizji. Ja tam żadnych tabliczek z zakazem nie widziałem... Z bezsensowności zakazu daje sobie chyba nawet sprawę policja, bo przymyka oko, patrząc tylko czy mamy kapoki. To, że od ponad roku nikt nie potrafi tego terenu zagospodarować i wykorzystać, to już inny problem. Ja nie zamierzam jeździć na Mazury czy gdzie indziej, skoro pod nosem, kilka kilometrów od domu mam taki akwen – mówi nam jeden z pływających po zbiorniku.

 

Przypomnijmy, że "otwarty" w ubiegłym roku przez byłą już premier rządu Beata Szydło Zbiornik Świnna Poręba, to póki co ładnie wyglądająca wodna atrapa. Na razie wciąż nie wolno w jego wodach legalnie się kąpać czy pływać kajakami, pontonami i żaglówkami, bo na brzegach ciągle stoją tabliczki "TEREN BUDOWY. WSTĘP WZBRONIONY". Brak również jakichkolwiek przystani czy miejsc wypoczynku a samo jezioro ma do dziś niewyczyszczone dno, zwłaszcza na odcinku od Zembrzyc do Dąbrówki, gdzie z wody wciąż wystają korony drzew. Korona zapory także jest zamknięta dla zwiedzających.

Również elektrownia, która mogła by dostarczać zielonej energii dla Wadowic i okolic nie działa, bo rząd nie przyjął stosownej nowelizacji ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii, co staje na przeszkodzie, aby "zieloną" energię z elektrowni w Świnnej Porębie sprzedawać. Do tego zamontowane lata temu urządzenia nigdy jeszcze nie pracowały "pełną parą" zaś w grudniu 2017 roku straciły gwarancję. Elektrownia  ma mieć moc 4,6 MW.

Właściciel tego terenu, czyli Wody Polskie (wcześniej Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie) sprawia wrażenie, jakby zapomniał, że ma taki zbiornik lub nie bardzo ma pomysł, co z tym fantem zrobić...

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Hobby:

TKKF Leskowiec zaprasza na XXIII Rodzinny Rajd Rowerowy

Ważne info dla droniarzy. Od dziś nowa aplikacja do zgłaszania lotów

Jest kasa na nowy odcinek ścieżki rowerowej na koronie wału Kanały Łączany-Skawina

Kwietniowy jarmark staroci w Andrychowie

Co dalej z zagospodarowaniem terenów Wenecji? Ma być plac zabaw z tyrolką i parkiem linowym