- Opublikowano: 21 września 2023, 10:20
- Komentarze: 11

Andrychowska Cukiernia Słodki Zakątek u Jacka kończy działalność. Właściciel Jacek Stuglik poinformował na Facebooku o tej trudnej dla niego decyzji, nie kryjąc wzruszenia. Prosi o kupowanie swoich produktów, tak aby nie trzeba było ich wyrzucić...
Nie da się ukryć, ostatnie lata kojarzące się głównie m.in. z epidemią koronawirusa, inflacją, "polskim ładem", rosnącymi stopami procentowymi, spadającą wartością złotego i co za tym idzie, gwałtownym wzrostem cen nie są najlepsze do prowadzenia własnego biznesu. Widać to po zatrważającej ilości pustych lokali do wynajęcia, które co rusz można spotkać na naszych ulicach a także, że zamykają się kolejne biznesy. Nic dziwnego, nawet prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej, najpopularniejszej w naszym kraju, wiąże się z wielkim wyzwaniem.
Z lokalnego rynku gastronomicznego w ostatnim czasie "zwinęły" się m.in. lubiana restauracja Wenecja, pizzeria Finezzeitaliane, bar bistro Zielony Talerzyk przy Placu Kościuszki. Przyszedł niestety czas na koniec kolejnego lokalu.
Kiedy tuż przed wyborami parlamentarni uśmiechnięci politycy przecinają kolejne wstęgi chwaląc się rozdysponowaniem naszych wspólnych pieniędzy pobranych z podatków i innych danin, kolejny przedsiębiorca przeżywa dramat.
W czwartek (21.09) o zamknięciu andrychowskiej Cukierni Słodki Zakątek u Jacka poinformował we wzruszającej i łapiącej za serce relacji jej właściciel Jacek Stuglik. Kiedyś nauczyciel, dorabiający również jako jako ochroniarz, wystąpił kilka lat temu w programie kulinarnym „Bake Off – Ale Ciacho”. To był niezły start i dzięki temu otworzył on swój wymarzony biznes. Klienci chwalą słodkości i ich wykonanie a sam właściciel chętnie wspiera innych, m.in. zbiórki na dzieci czy dorosłych. Niestety, mimo, że wszystko doskonale śmiga, ciągle rosnące koszty jej prowadzenia sprawiły że podjął taką a nie inną decyzję...
Jestem zmuszony zawiesić działalność. Nie jesteśmy w stanie już unieść kosztów działalności. Próbowaliśmy ratować – powiedział w relacji Jacek Stuglik.
Właściciela dobiły m.in. ostatnie rachunki za prąd. Aby spłacić wszystkie zaległości poważnie myśli on o wyjeździe w celach zarobkowych.
Przyszła sobota będzie ostatnim dniem, w którym lubiana cukiernia będzie działać. Jacek Stuglik prosi o kupowanie produktów aby nie trzeba było ich wyrzucać...
(Marcin Guzik)
Komentarze
to właśnie dobrze o nim świadczy, bo mu zależy, trzymam kciuki Panie Jacku, przykro
Człowieku, w starciu z tym chłopem byś nie miał szans (pracował kiedyś w ochronie).
A że płacze - rób coś, co kochasz, i zostań z długami, bo rządzą Tobą idioci. Każdego rozłoży.
A ta nawiasem Filipie Kaczynki, Ewo Filipiak - dumni jesteście?
Na to pracujecie?
I po co tyle jadu?A potem Patologia Obłąkanych
twierdzi że to PiS podzielił Polaków