Rewitalizowany blisko dekadę wadowicki rynek znowu się sypie i trwają kolejne już w ostatnich latach
Drukuj
Kostka na rynku znowu łatana. Który to już raz?

Rewitalizowany blisko dekadę wadowicki rynek znowu się sypie i trwają kolejne już w ostatnich latach prace naprawcze wiecznie sypiącej się granitowej kostki. Ile to czasu tym razem wytrzyma?

Centralny plac Wadowic przez długi czas wyglądał jak park: z alejkami, fontanną i mnóstwem zieleni. Niestety w 2010 roku rozpoczęła się trwająca trzy lata  przebudowa rynku, po której stał się, jak wiele rynków w Polsce, betonową pustynią z niewielką ilością zieleni, na której ciężko wytrzymać w upalne dni lata. Nikt mieszkańców nie pytał, czy chcą takich zmian, a plac jest swoistą  "pamiątką" po rządach burmistrz Ewy Filipiak.

Niestety w ostatnich latach panuje taki trend "betonowania" rynków, dotknął on też takie miasta w kraju jak Kielce, Włocławek, Skierniewice, Lubaczów, Skawine, Łomżę, Wągrowiec czy Bartoszyce. Tam również "mądre głowy" wycięły drzewa i położyły granit. Ani to nie ma uroku, ani nie jest funkcjonalne...

Zobacz: Unia nie będzie już finansować takich betonowych koszmarków jak wadowicki rynek

Inną sprawą jest jakość przeprowadzonych przez firmę Mostostal za blisko 10 milionów złotych prac. Przez dekadę ciężko już zliczyć ile razy wszystko to było łatane, poprawiane i cementowane. Po blisko dekadzie ciągle na centralnym placu  miasta powszechnym widokiem są poszczerbione i zapadające się w wielu miejscach płyty, zapadnięte studzienki, wypadająca kostka i inne tego typu atrakcje.

W poniedziałek (10.09) po raz kolejny w ostatnich latach trwa "łatanie" rozlatującej się kostki w zachodniej części placu, u zbiegu z ulicą Mickiewicza. Ile to czasu tym razem wytrzyma?

 

 

(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:

Będzie więcej kolejowych połączeń Wadowic z Bielskiem i Krakowem?

W Izdebniku powstanie basen. Wójt podpisał umowę na budowę

Samochody Google fotografują naszą okolicę

Krakowskie lotnisko z nowym systemem kontroli. Nie trzeba będzie wyciągać płynów ani elektroniki

Powoli pną się do góry mury nowej komendy straży