Od poniedziałku (18.05) w związku z III etapem odmrażania epidemii mogłyby działać na wadowickim ry
Drukuj
Co z ogródkami na rynku? Restauratorzy mają pretensję o opóźnienie do burmistrza Kalińskiego

Od poniedziałku (18.05) w związku z III etapem odmrażania epidemii mogłyby działać na wadowickim rynku ogródki przy restauracjach, cukierniach czy pizzerniach. Niestety nie działają, a właściciele tych przybytków winią za zwłokę burmistrza Bartosza Kalińskiego.

Od poniedziałku (18.05) w związku z III etapem odmrażania gospodarki przez rząd, po kilkutygodniowej przerwie zniesiono kolejne obostrzenia związane z epidemią koronawurisa i otwarto m.in. obiekty gastronomiczne (m.in. restauracje, kawiarnie), ale muszą one spełniać dodatkowe wymagania, takie jak limit osób w lokalu (na 1 osobę musi przypadać co najmniej 4 m2), dezynfekcja stolika po każdym kliencie, zachowanie 2 metrowej odległości między stolikami. Blaty mogą być odsunięte od siebie o 1 metr pod warunkiem, że stoliki oddzieli się dodatkowo przegrodami o wysokości minimum 1 metra ponad blat stolika.

Wymagane jest też zachowanie dystansu 1,5 metra pomiędzy gośćmi siedzącymi przy osobnych stolikach, noszenie maseczek oraz rękawiczek przez kucharzy oraz obsługę lokalu gastronomicznego oraz gościa restauracji, przy czym goście mogą zdjąć maseczki, jeśli siedzą już przy stolikach.

Wadowickie restauracje, bary, cukiernie, kebaby czy pizzernie z ulgą przyjęły zniesienie zakazów. Nie da się ukryć, że dwumiesięczna przerwa w działalności mocno odbiła się zarówno na portfelach właścicieli jak i pracowników takich przybytków. Co prawda część z nich działała na dowóz i wynos, ale to tylko niewielki procent dochodów. Wzrosło też bezrobocie i jak pokazują statystyki, osoby związane z nieczynną gastronomią to spora w nim grupa.

Mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego na wadowickim rynku nie ma znanych od lat ogródków przy restauracjach, cukierniach i innych obiektach restauracyjnych. Rozpoczynały one zazwyczaj seson w majówkę. Bez przeszkód mogą one działać od poniedziałku (18.05), co więcej, nawet rząd namawia, że taka forma przy epidemii koronawirusa to najbezpieczniejsza forma spożywania posiłków. Właściciele restauracji, cukierni czy pizzerni zlokalizowanych na centralnym placu miasta mają pretensję do burmistrza Wadowic Bartosz Kalińskiego, że opóźnia sprawę z uruchomieniem ich ogródków.

Było wiadomo, że wraz z III etapem ruszy gastronomia, można było się na to przygotować. Niestety od dłuższego czasu nie możemy się doprosić o wydanie pozwolenia na ogródki. Klasyczna spychologia, burmistrz najwyraźniej jest zajęty składaniem kwiatów, wręczaniem medali czy pokazywaniem się z czołowymi politykami jego partii. W sumie mu się nie dziwię, on ma stałą pensję i nie jest ona zagrożona przez koronawirusa i zamrażanie gospodarki. My niestety liczymy dalej straty, pogoda nam sprzyja jak i ruch związany z setną rocznicą urodzin Karola Wojtyły zapełniłby ogródki no ale niestety nie zapełnia. W najbliższych dniach ma być jakieś spotkanie w tej sprawie, ale dla nas każdy dzień zwłoki to być albo nie być – mówi nam jeden z właścicieli cukierni

Jak się dowiadujemy, spotkanie z włodarzem miasta w tej sprawę faktycznie ma się wkrótce odbyć, ma on też mocno obniżyć ceny opłat za ogródki. Szkoda, że nie dało się tego wcześniej załatwić i uzgodnić...

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:

Brat Jacka Jończyka szefem tarnowskiego zakładu karnego

Takie autobusy będą jeździć między Wadowicami a Bielskiem. Rozpoczęły się testy nowego połączenia

ZUS. Nowe tablice do wyliczania emerytur

W Choczni powstaną dwa nowe bloki komunalne. Tak mają będą wyglądać

Są chętne podmioty do badań geologicznych pod BDI. Ale jest problem