Ktoś wydał pieniądze na druk i zapłacił za miejsce reklamowe a ktoś inni zniszczył. Właściciele jednej z wadowickich firm są zasmuceni aktem wandalizmu. Komu to przeszkadzało?

Nie da się ukryć, że otaczający nas zewsząd chaos reklamowy może być męczący. Atakujące reklamy w radio i telewizji a także na ulicach dla większości osób mocno męczące. Kumulacją jest też trwający obecnie okres wyborczy, gdzie oprócz reklam firm, mamy też fizysy naszych lokalnych (i nie tylko...) polityków. Często "przefotosklepowane" tak, ze trudno rozpoznać kandydata, często też wyglądające tak, że osoba na zdjęciu sprawia wrażenie jakby wyszła prosto z solarium. Nie brakuje też prymitywnych jazdach na uczuciach: wykorzystywania dzieci i rodziny czy instalacji przy kościołach co zawsze budzi chyba najwięcej negatywnych emocji.

Kwestie estetyki pozostawmy jednak na bok, i zwróćmy uwagę na coś innego: ktoś te banery musi zaprojektować, wykonać i nie robi tego za darmo. Wynajęcie miejsca też sporo kosztuje. Często wpływy z takich reklam  są dla wynajmujących sposobem na łatanie domowego budżetu. I tu pojawia się problem, bo bardzo często takie szyldy są bezmyślnie niszczone, czy to przez wandali, konkurencję, czy to po prostu z nudów.

Tak jak stało się to w minioną noc w Choczni, gdzie jedna z wadowickich firm wywiesiła na ogrodzeniu reklamę walki z nadwagą. Komuś się ona jednak nie spodobała i pociął baner tak, że nie nadaje się on już do niczego. Właściciele stracili pieniądze i wcale nie mają gwarancji, że po wykonaniu nowego baneru nie zostanie on ponownie zniszczony. Komu to przeszkadza?

(FG)

Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:

Na wadowickim dworcu autobusowym ruszyło nowe bistro

Terytorialsi przyjdą do pracy w... mundurze. Taki dzień

Mimo, że ratują życie, liczna przeciwników szczepień rośnie. Trwa Europejski Tydzień Szczepień

Ruszył remont domu przedpogrzebowego i kaplicy na cmentarzu komunalnym

ZUS zachęca do złożenia wniosku o 800+ do końca kwietnia

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.