- Opublikowano: 29 sierpnia 2017, 10:35
- Komentarze: 26
Udziały rynkowe marki napoju energetycznego Tiger, produkowanego przez Maspex po "aferze powstańczej" zamiast spadać, wzrosły.
Jak poinformował portal WirtualneMedia.pl, z raportu Centrum Monitorowania Rynku, które zbiera dane z kas fiskalnych wynika, że marka napoju energetycznego Tiger wadowickiej firmy Maspex zaczęła odzyskiwać utracone udziały rynkowe. Według analizy CMR, udziały w sprzedaży napojów energetycznych marki Tiger w tygodniu od 14 do 21 sierpnia wzrosły o 0,7 punktów procentowych, w porównaniu z tygodniem poprzednim i wyniosły 19,8%.
Co ciekawe, z tego samego badania wynika, że od początku lipca w sprzedaży Tigera widoczny był trend spadkowy - na początku miesiąca udział tej marki w sprzedaży wynosił 22,3% podczas gdy w połowie sierpnia, a więc już po wybuchu afery, było to już 19,1%. W ciągu siedmiu tygodni marka zanotowała w analizowanej grupie placówek spadek sprzedaży o 3,2 punkty procentowe. Dane obejmują około 400 sklepów niezależnych i z tzw. miękką franczyzą o powierzchni do 300 metrów kwadratowych. A to wszystko przy zapowiedzianym przez wielu bojkocie produktów firmy a także wycofania Tigera z dystrybucji Orlen i Lotos.
Jak widać na przykładzie Tigera, ale i innych marek - Cisowianki, Ciechana - wzywanie do bojkotu produktów zawsze kończy się efektem przeciwnym do zamierzonego - wzrostem ich sprzedaży. Dzieje się to niezależnie od tego, czy to lewica wzywa do bojkotu produktów kojarzonych z prawicą, czy odwrotnie. Ludzie nie mają bowiem ideologicznych uprzedzeń wobec marek. W momencie gdy wchodzą do sklepu i stają przed półką, mają tendencję do wyboru tego produktu, który z czymkolwiek im się kojarzy, o jakim ostatnio słyszeli, tego który jest w mniejszym stopniu anonimowy — komentuje dla WirtualneMedia.pl Jakub Bierzyński, prezes domu mediowego OMD
W przypadku Tigera sprawdziła się wiec stara zasada: nieważne jak mówią ważne, żeby nie przekręcili nazwy. Oczywiście nie można w tej chwili powiedzieć, czy taka sprzedaż napoju się utrzyma. Bardziej sceptycznie do sprawy podchodzi sama firma.
Na tak wybiórczym badaniu w żadnym wypadku nie można wyciągać tak daleko idących stwierdzeń. Przedstawiona analiza obejmuje bardzo małą i wybraną grupę sklepów, zarówno pod kątem ilości, powierzchni, jak i kanału dystrybucji. Co ważne dotyczy bardzo krótkiego okresu badania, a analizę sprzedaży prowadzi się w długim okresie czasu, a nie w tygodniowych falach. Ponadto przy tego typu analizach należy wziąć pod uwagę bardzo wiele czynników m.in. sezonowość, ceny, pogodę, promocje handlowe firm konkurencyjnych lub ich brak itd. Tiger sprzedawany jest we wszystkich kanałach dystrybucji i na podsumowania sprzedaży jest stanowczo za wcześnie — poinformowała nas Dorota Liszka, rzecznik prasowy Grupy Maspex.
Przypomnijmy, że 1 sierpnia, w 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego na swoim Instagramowym koncie marka Tiger wrzuciła grafikę przedstawiającą wystający środkowy palec owinięty w kokardę (tzw "faka") z napisem "1 SIERPNIA DZIEŃ PAMIĘCI" i "CHRZANIĆ TO, CO BYŁO. WAŻNE TO, CO BĘDZIE!" i tygrysa oraz puszkę z napojem. Nie zabrało też tagów #tigerrestart #insta #rozpierdol. W social mediach zawrzało, a wrzutka zarówno w komentarzach pod wpisem, jak i na Facebooku oraz Twitterze spotkała się z totalną krytyką. Kontrowersyjna grafika w środę 9 sierpnia zniknęła z profilu.
Po południu firma Maspex, właściciel marki Tiger, przeprosiła za całe zamieszanie, wpłacając pół miliona złotych na konto Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. To efekt akcji dziennikarza Filipa Chajzera, który na takiej formie "reklamy" również nie zostawił suchej nitki. Firma rozwiązała też umowę z Agencją J.Walter Thompon (JWT) odpowiedzialną za medialną wpadkę na Instagramie.
(MG)
(zdjęcie: Instagram)
(źródło: WirtualneMedia.pl)
Komentarze
z tym pseudopatriotyz mem to przesadzasz chyba że chodzi ci o nie picie TIGERA bo obraził Powstańców. Polska szczyci się własną historią ... to dobrze bo mamy ciekawą :) i w sumie szkoda że zdarzają się takie reklamy, to taki trochę brak szacunku. No ale cóż w dzisiejszym świecie tak się właśnie sprzedaje :)
Twarz kupiona za zgniłe pieniądze !!!