- Opublikowano: 30 sierpnia 2016, 12:15
- Komentarze: 13
Wadowicka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie składowania beczek z niebezpiecznymi substancjami na wysypisku w Choczni. Zawartość beczek nie były groźne dla środowiska.
We wrześniu ubiegłego roku na terenie wysypiska odpadów komunalnych spółki "Eko" w Choczni prokuratura w Wadowicach rozpoczęła śledztwo w sprawie nielegalnie zakopanych tutaj beczek z groźnymi odpadami chemicznymi na głębokości około 8 metrów. O sprawie poinformowali śledczych byli pracownicy wysypiska.
Na miejscu przez kilka tygodni działała straż i policja. Został tutaj sprowadzony georadar z Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie, który wykrył 9 skupisk metalowych obiektów na głębokości kilku metrów. Wyciągnięto 50 beczek z substancją, którą przekazano do badań ekspertom.
Teraz po prawie roku prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Biegli stwierdzili, że substancje znalezione na wysypisku nie kwalifikują się do odpadów, które nie powinny się tam znaleźć oraz że zostały tam umieszczone w sposób zagrażający zdrowiu, życiu człowieka oraz niebezpieczny dla środowiska. Były to m.in. benzen, toluen, etylobenzen, ksyleny: substancje używane ogólnie jako rozpuszczalniki w farbach i lakierach.
Za "wykopki" zapłaci teraz Skarb Państwa
(MG)
Komentarze
Gdyby to nie było niebezpieczne i nie zakazane przechowywanie takich substancji to nikt by tak głęboko tego nie zakopywał! y
Pytanie tylko kto z tego miał korzyści.