71-lecie wybuchu Powstania Warszawskiego oraz święto 12 pułku piechoty Ziemi Wadowickiej uczcili wadow
Jak co roku pamiętali o Powstaniu Warszawskim

71-lecie wybuchu Powstania Warszawskiego oraz święto 12 pułku piechoty Ziemi Wadowickiej uczcili wadowiccy harcerze i harcerki. Mieszkańcy, turyści oraz pielgrzymi również pamiętają.

W sobotę (1.08) mija kolejna, 71. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego oraz święto stacjonującego na ziemi wadowickiej 12. Pułku Piechoty. Z tej okazji kilkudziesięciu harcerzy i harcerek z Hufca Ziemi Wadowickiej ZHP wzięło udział w akcji upamiętniającej te rocznicę.

O godzinie 15:00 wyszli na ulice Wadowic w pełnym umundurowaniu, z biało-czerwonymi opaskami aby przypomnieć o udziale w powstaniu dzieci i młodzieży, harcerzy Szarych Szeregów oraz święcie 12. Pułku Piechoty. Rozdawali kartki z kalendarza z datą 1 sierpnia 1944, pocztówki, naklejki oraz balony. W tle z głośników rozstawionych na wadowickim rynku rozbrzmiewała piosenka powstańcza.

1 sierpnia to również święto stacjonującego na ziemi wadowickiej 12. Pułku Piechoty. W dniu 1 sierpnia 1920 roku wadowicki pułk stoczył z Rosjanami bitwę o Leszniów, zakończoną zwycięstwem. Chcąc upamiętnić to wydarzenie, dzień ten wybrano jako święto pułkowe. 1 sierpnia 1924 roku na wadowickim rynku odbyła się uroczystość przekazania 12. Pułkowi Piechoty nowego sztandaru, ufundowanego przez Wadowice, Andrychów i Kalwarię.

Wadowiczanie pamiętają o powstaniu: mieszkańcy, pielgrzymi i turyści składają kwiaty i znicze pod pomnikiem dwunastaków i pod tablicami na wadowickim rynku. Przed godziną 17:00 w tych miejscach zostaną  wystawione  przez Harcerską Grupę Rekonstrukcji Historycznej  warty honorowe a równo o 17:00, w "Godzinę W" na budynku wadowickiego magistratu zawyją syreny. Miasto, podobnie jak cała Polska, zatrzyma się aby uczcić powstańców minutą ciszy.

 

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

-4 #1 jarząbek 2015-08-01 23:03
Marynarka i moro...dobrze chociaż że dzisiaj nic nie gadał,pierdykną ł by pewnie o śmieciach lub innych pierdołach.
-4 #2 Wadowiczanin 2015-08-01 23:19
A po co ten narcyz tam przylazł w takie święto. To człowiek który nie ma za grosz ambicji i honoru poprostu profanuje tę rocznicę. Bufon, kłamca i oszust, który jeszcze nic dobrego dla naszego miasta nie zrobił no może dla swojej śpiewy załatwił ciepłe posadki
-6 #3 @jarząbek 2015-08-02 06:46
Cytuję jarząbek:
Marynarka i moro...dobrze chociaż że dzisiaj nic nie gadał,pierdyknął by pewnie o śmieciach lub innych pierdołach.

przecież to jeszcze nie do końca wyekwipowany członek grupy rekonstrukcyjne j. Choć może to ekwipunek z lat 1945 - 1956
+3 #4 emity 2015-08-02 09:54
Sądząc z komentarzy choćby pod powyższym artykułem, oponentom Klinowskiego nienawiść odbiera zdolność do myślenia. Proszę, niech Państwo uspokoją swoje emocje, skupią się na treści artykułu. Wczoraj uczczono tragiczną kartę historii Polski, Powstanie Warszawskie, wydarzenie okupione wieloma ofiarami. Obchodzono również rocznicę bitwy o Leszniów. Byłoby wręcz nietaktem, gdyby na takiej uroczystości nie pojawił się Burmistrz Wadowic. Panie Klinowski, cieszę się, że to Pan reprezentował w tym dniu władze Wadowic. Powstanie Warszawskie pochłonęło może nawet 150 tysięcy ofiar ludności cywilnej. Bez względu na wszystkie okoliczności tego wydarzenia, należy się tym ludziom nasza pamięć.
+1 #5 SGi 2015-08-02 12:13
Uroczystość ta w formule "dwa w jednym" była obchodzona skromniej niż zwykle, bez pompy i sztucznej bufonady, ale z powagą i godnością. Dobrze, że wyeksponowano harcerzyków, to oni przecież, następcy Szarych Szeregów byli bohaterami warszawskiego sierpnia 1944 r. Słusznie tym razem eksponowano w pierwszej kolejności Warszawę (rocznica Powstania przecież jest świętem państwowym, ustanowionym przez Sejm), a w dalszej kolejności "chrzest bojowy" wadowickiej "dwunastki". Dobrze, że w tym roku uroczystość odbyła się bez dworaków, a "pierwszych skrzypiec" nie grał niejaki MSC oraz Nikodem Dyzma rodem z Izdebnika o niejasnym życiorysie, megaloman, niejaki Franuś O., "pułkownik", wyrzucony w swoim czasie ze Światowego Związku Żołnierzy AK, za liczne niegodziwości. Ten jegomość, dopóki nie owładnęła nim całkowita demencja, wyglądał, niczym "późny" Breżniew, obwieszony, jak choinka, orderami różnych rang, które sam wychodził. Można zapytać, skoro z niego taki bohater, to dlaczego zwiał z rodzinnych stron do Wieliczki? Czyżby palił się mu grunt pod nogami?

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.