- Opublikowano: 18 października 2017, 13:50
- Komentarze: 7
Mieszkańcy Choczni w końcu się doczekali. GDDKiA buduje między przejazdem kolejowym a przystankiem autobobusowym chodnik, który zastąpi tu niebezpieczne pobocze, na którym dochodziło do wypadków, nawet śmiertelnych.
Nie da się ukryć, że droga krajowa nr 52 między Wadowicami a Andrychowem to bardzo ruchliwa arteria i nikogo nie trzeba o tym przekonywać. W sporej części posiada ona szeroki chodnik jednak jest miejsce w Choczni, gdzie pozostało niebezpiecznie pobocze. To pas między przejazdem kolejowym a przystankiem autobusowym Chocznia granica. W okresie zimowym zalega na nim zebrany pługami z nawierzchni śnieg, tworząc krzywą, trudną do pokonania warstwę lodu.
Od jakiegoś czasu mieszkańcy Choczni apelowali o budowę w tym miejscu chodnika. Pobocze jest niebezpieczne a chodzą tędy dzieci do szkoły (z osiedla Komaniego, Malatowskiego, z ulic Zawale i Kościuszki). W przeszłości dochodziło tu niestety do kolizji i wypadków, niestety nawet śmiertelnych.
Dzięki staraniom m.in. radnego Rady Miejskiej Tomasza Bąka, sołtysa Choczni Mariusza Jakubasa i innych, którym leżało na sercu dobro pieszych, mieszkańcy w końcu się doczekali. Zarządca drogi, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wzięła się za budowę chodnika w miejsce feralnego pobocza. Prace wkrótce mają zostać zakończone. Na pewno będzie bezpieczniej...
https://wadowiceonline.pl/wydarzenia/10591-mieszkancy-choczni-w-koncu-doczekali-sie-budowy-chodnika-przy-krajowce#sigFreeId0c6e6ff634
(MG)
Komentarze
Jak na razie, to od 3 tygodni nie mogą ułożyć 50 metrów rury. Chodnik nie jest nawet rozpoczęty. W tym tempie potrwa to lata :cry:
Chodnik w kierunku Andrychowa jest już od wielu lat i zawsze było tam 90 km/h. Jakieś chyba 2 lata temu ktoś wpadł na "świetny" pomysł i rozszerzył teren zabudowany aż za zakręt (tuż przed przystankiem w kierunku Wadowic). Wówczas to nasi miejscowi szeryfowie szybciutko podratowali statystyki z mandatów bo stali na tym odcinku codziennie. Na szczęście jakiś czas temu zmienili prędkość na tym odcinku na 50 km/h stawiając przed przejazdem znak odwołujący 70 km/m - i teraz jak jedzie ktoś w kierunku Wadowic spoza naszego terenu zazwyczaj po przejechaniu tego znaku przyśpiesza i znów policmajstry mają utarg .... trochę jest to mylące, jeśli ktoś się zagapi i zapomni że jednak wciąż ma teren zabudowany. Oczywiście że trzeba patrząc na znaki - ale nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie.
powinno byc powyżej "Na szczęście jakiś czas temu zmienili prędkość na tym odcinku na 70 km/h"