- Opublikowano: 20 czerwca 2017, 18:20
- Komentarze: 35
Wadowiccy policjanci zatrzymali kierowcę, który jechał 107 km/h w terenie zabudowanym. Zgodnie z przepisami, chcieli mu odebrać prawo jazdy. Mężczyzna jednak odmawia. Zobaczcie film z zajścia.
Taka sytuacja i chyba warta ją opisać ku przestrodze. Wadowiccy policjanci zatrzymali na jednej z lokalnych dróg kierowcę, który jechał 107 km/h w terenie zabudowanym, w którym można jechać maksymalnie 50 km/h. Zgodnie z przepisami, przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w takim terenie skutkuje automatycznym zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące.
Tak właśnie postanowili zrobić policjanci. Tu jednak pojawił się problem, bo mężczyzna nagrywa sytuację najprawdopodobniej kamerą telefonu komórkowego i odmawia mundurowym wręczenia dokumentu.
Jeden z policjantów pokazuje mu "radar" i jego wskazania a także datę i godzinę (rzecz działa się w poniedziałek 19 czerwca, po zmroku widać, że późnym wieczorem). Zatrzymany mężczyzna nadal odmawia przekazania dokumentu. Jeden z funkcjonariuszy kilkukrotnie informuje, że w związku z odmawianiem poleceń, zostanie użyta wobec niego siła. I tak też się staje: niepokorny kierowca zostaje skuty kajdankami. Ten moment rejestruje również kamera, którą "przejmuje" towarzysząca mu kobieta. Ton mężczyzny nieco się zmienia, również kobieta pyta, czy posiada on w aucie dokumenty świadczące o tym, że jest chory na serce.
Zobaczcie jak to wyglądało na filmie wrzuconym za zgodą nagrywającego na platformę YouTube:
Jechałem z rodziną, zatrzymałem się w trasie, po czym podjechał do mnie radiowóz... — opisuje zajście zatrzymany mężczyzna, najwyraźniej rozżalony i mający pretensję do mundurowych.
Film ma już sporo odsłon i komentarzy. W większości sympatyzujących z policjantami. Nie da się ukryć, że sprawca jechał o 57 kilometrów za szybko w terenie zabudowanym, co już stanowi zagrożenie dla innych uczestników drogi, nie mówiąc już o konsekwencjach prawnych. Funkcjonariusze mieli obowiązek zatrzymać dokument kierowcy. Ten jednak twierdzi, że nie, najwyraźniej "podbudowany" różnymi filmami w Internecie, w których sprawcy różnych wykroczeń czy uczestnicy zwykłych policyjnych kontroli uważają (słusznie bądź nie...), że znają prawo lepiej niż policja...
(Marcin Guzik)
(zdjęcie, wideo: Ekipa R500)
Komentarze
Jakim prawem zamieścił film w internecie? Nie miał prawa, jeżeli policjanci nie wyrazili zgody, bo nie zakrył im twarzy i nie zmodułował głosu!!!!! Za to też trzeba go dojechac
57 km/h więcej w zabudowanym ... matuszka rasija
Mam nadzieję, że nagranie zostało już przekazane do Komendy Wopjewódzkiej i policjant już nie pełni służby za przekroczenie uprawnień.
Mam prośbę do wszystkich czytających - NIGDY nie przyjmujcie mandatu od policji, nawet jeśli Wasza wina jest ewidentna to od karania jest wykształcony Sąd a nie byle policjant (bardzo często po zawodówce, prawa nie znający w ogóle). W Sądzie zapłacicie najwyżej ok. 30 zł więcej (a bardzo często nawet jeśli jesteście winni to Sąd z racji niskiej szkodliwości czyny odstąpi od wymierzenia kary), a satysfakcja że nie przyczynicie się do premii policjanta jest bezcenna ;)
Widocznie skuty Sebix, który myślał, że będzie gwiazdą Internetów okazał się zwykła piczką ;)
Wypier....aj z tego kraju. Tu nie ma miejsca dla takich scierw jak Ty!!!!
Innych upominasz a sam filmu nie obejrzałeś. Kierowca posiadał przy sobie dokumenty ale chciał jest jedynie okazać ( zgodnie z modą internetowych debili interpretujacyc h przepisy na poziomie3 klasy szkoły podstawowej). Tymczasem jego obowiazkiem jest przekazać dokument do kontroli. A działania policjantów były prawidłowe - został wezwany do zachowania zgodnego z prawem, nie podporządkował się więc zastosowano prawem przewidziane środki. Polecam pzreczytac Ustawę o Policji. Możesz rozpocząć od zwrotu " Siłę fizyczną stosuje się w celu obezwładnienia osoby, odparcia czynnej napaści albo zmuszenia do wykonania polecenia. "
"wykształcony Sąd" rozstrzygania o winie i karze w przypadkach wątpliwych, a jakie masz tu wątpliwości? Co dla Ciebie jest niejasne? Przekroczył prędkość? Przekroczył. Stawiał się Policji, zamiast odmówić przyjęcia mandatu? Stawiał się.
W ten sposób sam zrezygnował z drogi do "wykształconego Sądu". A policjantowi wystarczy znajomości Prawa o Ruchu Drogowym, tego samego które MUSI znać każdy uczestnik ruchu drogowego. Twój bohater dostał bęcki za nieznajomość tego prawa. Twoja wypowiedź sugeruje, że Ty też znasz tylko swoje prawa w ruchu drogowym, a obowiązki już niekoniecznie. Chciałbym Cię widzieć jak sam kozaczysz w takiej sytuacji.
Niejasne jest właśnie to czy przekroczył prędkość. To, że radar wyświetla dane prędkość nie oznaczaa, że kierwoca się z taką prędkością poruszał. W Inernecie jest sporo filmików, które pokazują że niumiejętnie obsługiwany radar pokazuje spore prędkości, będąc skierowany na nieruchomy samochód (ale np. z włączoną klimatyzacją).
Ja w takich sytuacjach nie koazaczę tylko korzystam ze swoich praw. Przede wszytkim po zatrzymaniu przez policję włączam w telefonie nagrywanie. A od policjanta żadam podania podstawy zatrzymania i okazania legitymacji służbowej. I tu już wychodzi nieznajomość (lub niechęć do stosowania) przepisów przez policjantów, bo mało który pokazuje legitymację na moje żądanie od razu, a jest to jego OBOWIĄZKIEM. Na szczęście w schowku w samochodzie mam wydrukowaną ustawę PORD, z zaznaczonymi ciekawszymi fragmentami.
W czasie mojej dotychczasowej kariery kierowcy policja chciała ukarać mnie mandatem 7 razy. Oczywiście zawsze odmawiałem i tylko dwa razy Sąd "podtrzymał" mandat (ale były to sytuacje gdzie moja wina była ewidentna, więc nawet nie pisałem odowłań od wyroków zaocznych), natomiast w pięciu przypadkach nie zapłaciłem ani złotówki. Czyli i tak jestem na sporym plusie, bo w tych dwóch przypadkach koszty postępowania wyniosły w sumie ok. 60 zł, a te 5 mandatów było na grubo ponad 1000 zł.
Czy uważam się za kozaka? Nie. Po prostu znam swoje prawa i je egzekwuje.
Jestes policjantem drogówki? Zgadłem? Bo sposób Twojej wypowiedzi charakterystycz ny dla właśnie tej grupy zawodowej ;)
A kto Ci debilu powiedział że to ISKRA.
Znasz "swoje" prawa i wykorzystujesz sztuczki proceduralne żeby wykręcić się
od odpowiedzialnoś ci za wykroczenie na drodze. Wozić ze sobą PORD, nagrywać policjantów, włóczyć się po sądach?
A nie lepiej po prostu przestrzegać prawa w ruchu drogowym? I jeszcze tłumaczysz to chęcią odebrania premii policjantowi!
Jesteś zwykły kombinator, trochę tylko mądrzejszy od tego pajaca z filmiku.
Słuchałem kiedyś gościa, który wyliczył sobie, że jeśli, jeżdżąc codziennie "na gapę" do Krakowa, raz w miesiącu zapłaci mandat, to i tak lepiej na tym wyjdzie niżby wykupił bilet miesięczny. I tak jakoś mu się to udawało, ale po co uzasadniał to "walką z systemem"?
Po co Twoje frazesy o "swoich prawach" i dowaleniu durnym glinom, jak chodzi Ci tylko o wymiganie się od słusznego wybulenia kasy?
Jak chciałeś zabłysnąć to było się, ku..wa ... i tak dalej
Aleś ty głupi