Sąd Okręgowy w Krakowie uchylił wyrok uniewinniający Józefa Cholewkę, oskarżonego o groźby karaln
Drukuj
Do sądu wraca sprawa Cholewka kontra Klinowski. Chodzi o "danie w ryło"

Sąd Okręgowy w Krakowie uchylił wyrok uniewinniający Józefa Cholewkę, oskarżonego o groźby karalne pod adresem radnego Mateusza Klinowskiego. Chodzi o słynną sprawę na sesji w remizie w Choczni w 2013 roku.

W środę (5.04) Sąd Okręgowy w Krakowie uchylił wyrok uniewinniający byłego przewodniczącego Rady Miejskiej Józefa Cholewkę od zarzutu gróźb karalnych skierowanych pod adresem radnego Mateusza Klinowskiego. Sąd uznał, że wyrok uniewinniający jest błędny, został on uchylony a postępowanie będzie toczyć się od nowa w Sądzie Rejonowym w Wadowicach. Uzasadnił, że decyzja sądu w Wadowicach była całkowicie chybioną i próbą przyznania immunitetu lokalnemu politykowi.

Przypomnijmy, że 30 listopada ubiegłego roku Sąd Rejonowym w Wadowicach po ponad półtora roku toczącej się sprawie uniewinnił przewodniczącego Rady Miejskiej w Wadowicach Józefa Cholewkę. Prokuratura zarzucała mu groźby karalne pod adresem jeszcze wtedy radnego Mateusza Klinowskiego, które padły tuż po zakończeniu sesji Rady Miejskiej 30 kwietnia 2013 roku.

Sesja miała miejsce w remizie OSP Chocznia, a jej komendant i sołtys wsi w jednym miał według Klinowskiego "uderzyć go brzuchem" i grozić mu pięścią w czasie obrad a po ich zakończeniu powiedzieć "Następnym razem dostaniesz w ryło tak, że ci spadnie ta główka. Mówię ci szczerze. (...). Jeszcze raz mi włączysz syrenę w remizie". Wypowiedź ta została zarejestrowana przez kamery Inicjatywy Wolne Wadowice, która nagrywały obrady.

Jako uzasadnienie sędzia Robert Leśniak m.in. powołał się na opinię biegłego psychologa, w którego ocenie nie było zagrożenia wykonania tego typu groźby. Według sędziego dysproporcja warunków fizycznych, wieku, pomiędzy Klinowskim a grożącym nie stwarzała możliwości realizacji znamion takiego przestępstwa, chociaż słowa jakie padły między radnymi i w takim miejscu nie powinny paść.

Wyrok był nieprawomocny, obu stronom przysługiwała dwutygodniowa apelacja, z której skorzystał były radny a obecnie burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, który zaraz po zajściu przez rok nie był w stanie zmusić prokuratury do postawienia Józefowi Cholewce aktu oskarżenia. Wadowicka policja wyłączyła się w ogóle ze sprawy, a prokurator rejonowy (wtedy Jerzy Utrata) twierdził, że wypowiedź wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej była "zwrotem idiomatycznym, którego faktyczne znaczenie nie pokrywa się w dosłownym znaczeniem, co oznacza, iż nie było uzasadnionej obawy obiektywnie, oceniając, spełnienia groźby", bo wiceprzewodniczącemu Józefowi Cholewce nie przyszły do głowy inne środki ekspresji wobec  radnego.

Klinowski zaskarżył decyzję do sądu, zarzucając prokuraturze próbę tuszowania postępowania lokalnego polityka i stronniczość. Wskazał również, że Józef Cholewka naruszył jego nietykalność cielesną w czasie obrad, a także zamachiwał się na niego pięścią. W listopadzie 2015 roku sąd przyznał rację Klinowskiemu, uchylając decyzję prokuratury i nakazując dalsze prowadzenie postępowania.



(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno

Burmistrz Kaliński cieszy się z wygranych wyborów

Ci wójtowie zostają na swoich fotelach