Andrzej Stasiuk, jedyny w swoim rodzaju człowiek i pisarz, poeta, dramaturg, eseista, publicysta i wydaw
Na Wschód z Andrzejem Stasiukiem w Galicjance

Andrzej Stasiuk, jedyny w swoim rodzaju człowiek i pisarz, poeta, dramaturg, eseista, publicysta i wydawca będzie gościem wadowickiej Galicjanki. Będzie można również nabyć tam jego ostatnią książkę "Wschód" i otrzymać autograf.

Andrzej Stasiuk napisał o sobie w króciutkim biograficznym eseju Rokendrol ze zbioru Nie ma ekspresów przy żółtych drogach znamienne słowa:  „Literatura i muzyka rockowa mnie wykoleiły”.

Mam wrażenie, że żaden cytat nie oddaje trafniej sedna tego, kim jest Andrzej Stasiuk. W tym konkretnym przypadku podążanie własnymi ścieżkami przez autora wyszło na dobre zarówno jemu, jak i polskiej prozie, zwłaszcza tej ostatniej. Od początku był kimś w rodzaju literackiego punka wymykającego się szufladkom, a także wszelkim zasadom panującym w dość hermetycznym oraz sztywnym świecie opanowanym przez uznanych mistrzów pióra. W jednym z wywiadów twierdził, że zawsze chciał być muzykiem rockowym i ten niespokojny duch wywrotowca, kontestatora tkwi nieustannie w jego utworach. Temat fascynacji muzycznych przewija się także przez jego twórczość. Pojawił się znikąd w przenośni i dosłownie, bo zaczął pisać dopiero wówczas, gdy wyniósł się z Warszawy i zamieszkał we wsi Czarne. Zamiast blichtru salonów towarzyskich wybrał spokój, a co najważniejsze bliski kontakt z naturą. W Beskidzie Niskim u boku kochającej rodziny odnalazł samego siebie oraz sposób na życie.  Obecnie mieszka w Wołowcu.

Urodził się w 1960 roku w Warszawie. Swoje młodzieńcze lata oraz doprawione szczyptą humoru przygody z tamtego okresu opisał w książce o autoironicznym tytule Jak zostałem pisarzem. Czyli próba autobiografii intelektualnej. Jawił się tu jako buntownik w rodzaju Holdena Caulfielda szaleńczo zakochany w literaturze i muzyce rockowej wagabunda, buszujący z kolegami w zakamarkach warszawskich ulic i dzielnic o podejrzanej reputacji.  Jednak właściwy początek jego literackiej kariery wyznaczają Mury Hebronu, wyróżniający się brutalnym realizmem zbiór opowiadań zainspirowanych pobytem w zakładzie karnym w Stargardzie Szczecińskim. Wówczas to ukazał się światu w pełnej krasie L’enfant terrible literatury polskiej, który sacrum poetyckich opisów połączył zgrabnie z profanum języka wziętego spod celi i charakterystyką pełnej przemocy, odhumanizowanej więziennej codzienności. Każdym kolejnym tomem prozy potwierdzał tylko swoją literacką klasę  wzbudzając uznanie krytyków i rosnącego grona czytelników. Pobyt na wsi zaowocował literackim cyklem opowiadań Opowieści galicyjskie, gdzie ukazał  trudne realia życia mieszkańców podgórskiej prowincji w okresie przemian po upadku systemu komunistycznego i likwidacji miejscowego PGR-u. Na ich podstawie powstał w 2008 roku film fabularny Wino truskawkowe wyreżyserowany przez Dariusza Jabłońskiego. Stasiuk dojrzewał literacko i z czasem odszedł od tematyki obecnej w początkowym okresie twórczości. Zafascynowany podróżowaniem i odkrywaniem tajemnic opuszczonych, zapomnianych europejskich miejscowości w Jadąc do Babadag odkrył przed czytelnikiem reporterskie umiejętności. Do dzisiaj z powodzeniem wydaje kolejne książki, zapiski z podróży w opuszczone, mało atrakcyjne turystycznie rejony. Ostatnia z nich to Wschód  będąca równocześnie powrotem do czasów dzieciństwa i wakacji spędzanych u dziadków na Podlasiu.  Na swoim koncie ma wiele utworów prozatorskich, a także poezje i dramaty. Wśród nich na uwagę zasługują  z pewnością: Mury Hebronu.Wiersze miłosne i nie, Biały kruk. Opowieści galicyjskie, Przez rzekę, Dukla, Dwie sztuki (telewizyjne) o śmierci. Jak zostałem pisarzem (próba autobiografii intelektualnej), Dziewięć, Zima, Jadąc do Babadag, Taksim, Dziennik pisany później, Grochów, Nie ma ekspresów przy żółtych drogach, Wschód,.
 
Za swoją działalność literacką otrzymał kilka prestiżowych nagród. m.in. Nagrodę Fundacji im .Kościelskich za powieść Biały Kruk w 1995 r, Nagrodę im. Beaty Pawlak 2004, Nagrodę Literacką Nike za Jadąc do Babadag (2005) Międzynarodową Nagrodę Literacką Vilenica (2008), Nagrodę Literacką Gdynia 2010, Nagrodę Forum Ekonomicznego i Miasta Krakowa Nowa Kultura Nowej Europy im. Stanisława Vincenza (2011) oraz Doroczną Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie literatury (2011).

Andrzej Stasiuk zyskał uznanie nie tylko w szerokich  kręgach  czytelników, ale również wśród kolegów po fachu, którzy doceniają jego indywidualny i bezkompromisowy styl, a także zmieniający się w czasie charakter jego pisarstwa.

Bez napinania się osiągnął bardzo wysoką pozycję. Siedzi w swoim domu w Wołowcu, dzwonią do niego z zamówieniami na teksty z Niemiec, z Włoch. Za granicą funkcjonuje jako autorytet. Ma dystans do tego, co dzieje się w Polsce, jest outsiderem i dzięki temu potrafi przenikliwie oceniać wydarzenia.

(Krzysztof Varga, pisarz)

Ostatnie książki Stasiuka to zapis jego fascynacji geografią i przestrzenią. On na sobie wypróbowuje, na ile przetrwała idea Europy Środka. Wbrew koncepcjom z początku wieku Stasiuk uważa, że wspólnota Europy Środka nie jest wspólnotą elit, lecz plebsu. Ujawnia się ona na poziomie powtarzających się na różnych krańcach Europy zachowań, poczucia plemienności. Bałbym się wygłosić sąd, że Stasiuk się powtarza. Za chwilę wyda nową książkę, która, jak go znam, będzie zupełnie różna od dotychczasowych.

(Jarosław Klejnocki, pisarz)

Chyba najlepiej udało się scharakteryzować Stasiuka ukraińskiemu poecie Jurijowi Andruchowyczowi. W wierszu More Than A Cult nakreślił niezwykle wierny portret pisarza i niejako oddał należne honory swojemu przyjacielowi.

Stasiuk widzi wszystko.
Organ jego miłości - to pamięć wzrokowa.
Organ jego oddechu - to paczka papierosów.
Organ jego pisma - to zdezelowana maszyna do pisania.
Ponieważ zdezelowana, pisze ręką.
Czyli "od ręki", od siebie, ode mnie, od ciebie.
Czyli jest jednym z nas, choć, być może, najlepszym.
To pismo jest autentyczne, to nazywa się charakter.
Po czymś takim poznaje się pisarza czy seryjnego mordercę.
A więc nigdy nie przyłapiecie go na szachrajstwie.

Andrzej Stasiuk  w swoich książkach wielokrotnie dokonywał szczegółowej wiwisekcji otaczającego świata. Żaden znaczący detal nigdy nie umknął bystremu oku obserwatora rzeczy z pozoru zwyczajnych. Nieważne czy pisał o trudach szarej egzystencji  za kratami prowadzonej według zasad dyktowanych przez grypsujących więźniów wśród degeneracji, bydlęcego upodlenia, bezwzględnego wykorzystywania słabych fizycznie i psychicznie jednostek lub prozie życia zwyczajnych ludzi wrzuconych w malowniczy wiejski pejzaż, podróżach na Bałkany, do kolebki europejskiej cywilizacji, czy wreszcie o rzeczach ostatecznych, zawsze były to słowa prawdziwe wynikające z doświadczania i autentycznego przeżycia. Największym atutem jego prozy jest właśnie szczerość , wypływająca z serca i duszy prostego chłopaka z warszawskiego Grochowa, który pewnego dnia wbrew wszystkim, a w pewnym sensie nawet sobie, został pisarzem. Być może poniższe słowa pozwolą zrozumieć dlaczego wschód, mentalność ludzi z tej części Europy a także wszystko co z nimi związane obojętne, czy ujęte w sposób dosłowny , czy metaforyczny tak bardzo go fascynuje.

My tu, na Wschodzie, jesteśmy naiwni, prostoduszni i łatwowierni. Przychodzą do nas idee i wierzymy w nie jak w prawdę. Wierzyliśmy w komunizm i szliśmy za niego do więzień. Potem wierzyliśmy w antykomunizm i w jego imię dawaliśmy się więzić setkami i tysiącami. Ja dałem się zamknąć za muzykę rockową i lubię wracać myślami do tamtych dni. Gdy czuję się zmęczony i w miejsce wyobraźni zjawia się rozsądek, po prostu dodaje mi to sił.

(A. Stasiuk „ Nie ma ekspresów przy żółtych drogach)

Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaprosić Państwa do odbycia wspólnej podróży na Wschód z jedynym w swoim rodzaju człowiekiem, a przy okazji pisarzem - Andrzejem Stasiukiem w piątek (17.04) o godzinie 19:00 do Kawiarni Galicjanka na Placu Jana Pawła II 13.


(Michał Rzeczycki)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.