Artykuły
- Opublikowano: 28 listopada 2013, 19:00
- Komentarze: 37
Urząd Miejski nie ma nic do ukrycia, a do ujawnienia wszystkich umów z nim zawartych konieczne byłoby zatrudnienie specjalnego pracownika twierdzi burmistrz Ewa Filipiak. To odpowiedź na transparentność starostwa, które na stronie BIP opublikowało umowy cywilno-prawne zawarte przez powiat wadowicki.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej, radny Henryk Odrozek zapytał burmistrz Ewę Filipiak, czy zamierza ujawniać publicznie wszystkie umowy zawarte przez Urząd Miejski w Wadowicach. To nawiązanie do transparentności starostwa powiatowego, które decyzją starosty Jacka Jończyka opublikowało na stronie Biuletynu Informacju Publicznej umowy cywilno-prawne zawarte przez powiat wadowicki od 1 stycznia tego roku.
Na poprzedniej sesji stwierdziła pani, że nie ma nic do ukrycia i rozważy ujawnienie wszystkich umów zawartych przez urząd, ale dopiero od nowego roku, bo trzeba byłoby zatrudnić do tego specjalnego pracownika. Na jakim etapie jest ta sprawa, czy nadal ją pani, jak wiele podobnych, w zaciszu gabinetu rozważa? Dlaczego według pani potrzebne jest do tego zatrudnienie dodatkowego pracownika, jeśli starostwo powiatowe bez problemu i bez zatrudniania ujawniło swoje umowy. Ma pani przecież swoich asystentów, w tym medialnego, rzecznika, dlaczego to oni w ramach obowiązków nie mogliby się zając tym zadaniem. Mam nadzieję, że nie mamy jako urząd nic do ukrycia" - pytał Henryk Odrozek.
Burmistrz Wadowice Ewa Filipiak twiedzi, że jej urząd nie ma nic do ukrycia a jeśli miałby publikować umowy przez niego zawarte, nie obyłoby się bez zatrudnienia specjalnego pracownika, bądź pracowników wykonujących taką pracę.
Pan mnie tutaj porównuje z jakimś starostą, czy zatrudnił kogoś czy nie zatrudnił. Ja nie mam zielonego pojęcia, czy ujawnia z problemem czy bez. U nas w urzędzie pracownicy mają bardzo dużo obowiązków. Nasz urząd jest jednym z tańszych urzędów. Nie mamy nadmiaru pracowników. Jeżeli chcemy coś dodatkowo robić musimy zatrudnić pracownika. - odpowiedziała na pytanie radnego burmistrz Ewa Filipiak.
Pytanie jest zasadne, bo wielu mieszkańców interesuje komu i za co władze płacą z publicznych pieniędzy. Dodajmy, że nawet niektórzy wadowiccy radni mają duży problem z uzyskaniem podobnych informacji w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej dotyczących np. zatrudnionych w Urzędzie Miasta asystentów. Próżno niestety również takich wykazów szukać w BIP-ie. Ba! Niektórzy pracownicy Urzędu Miejskiego pytani o zarobki i obowiązki zasłaniają się... ochroną dóbr osobistych.
Radny Henryk Odrozek twierdzi, że w starostwie dało się to załatwić bez problemu i bez dodatkowych pracowników.
(MG)
(zdjęcie: Krzysztof Cabak)
Komentarze
Patrzę na obecną sytuację kiedyś gminnej w 100% spółce EKO i myślę sobie że gdyby Filipiak była starostą to wadowicki szpital rozbudowywał by jakiś prywatny kapitał i jej zdaniem był by to sukces.
Takie skanowanie umów to ciężka robota. Ja postuluję o zatrudnienie pracownika, który miałby możliwość zatrudnienia trzech innych pracowników, którzy z kolei mogliby nadzorować pracę 10 nowych urzędników zatrudnionych do obsługi skanera. Przy czym skaner mogłaby obsługiwać tylko jedna osoba na raz na 1/4 etatu asystenckiego plus trzynastka i urlop oraz premia w wysokości 20%, dodatkowo kawa i herbata na budowie 2x w tygodniu na kreskę. To jest oczywiste! I w ogóle to już widzę świetnego kandydata na ten skaner. Kiedyś pracował na wysypisku. Umówmy się, że gaża za skanowanie nie mogłaby przekraczać średniej krajowej, a skaner miałby limit miesięczny ustawiony na 1650 stron.
Po drugie dwa bardzo ładne cytaty. Jeden po polsku, drugi to nie wiem. Ludwik Zamenhof jakby żył to może wiedziałby o co chodzi.
I proszę nie obrażać i nie porównywać do jakiegoś starosty.
No i wszystkiego dobrego.
Może Klinu pomoże ?
Jesteś pierd..nięty/a. Wszystko na ten temat.
W tekście tego nie ma, ale w czasie sesji zaproponowałem, że znajdę ochotnika, który zrobi to właśnie wolontaryjnie. Ewa nie podjęła tematu, więc nie o żadnego dodatkowego pracownika tu chodzi.
Cytuję Obywatel Wadowic:
Pozwolę się z jednym nie zgodzić - gdyby szpital rozbudowywał prywatny kapitał, byłby to istotnie sukces. Niestety, zabawa starosty w politykę trwa za nasze pieniądze. Klasyczna prywatyzacja zysków, uspołecznienie strat (wydatków).
Haha! Dlatego właśnie jestem nazywany "lewakiem". A serio, wobec braku środków sztuką byłoby pozyskać inwestora i rozwijać szpital dzięki jego wkładowi. Tymczasem, może się skończyć tak, że starostwo obciąży się kosztami rozbudowy, a następnie wejdzie w spółkę dla "ratowania" szpitala. Ale to już pójdzie na karb następnego starosty, więc no problem. Zabawa trwa w najlepsze.
Podsumowując: kandydat Klinowski opowiada się za racjonalnym wykorzystaniem środków publicznych (czasem w połączeniu z prywatnymi), a nie za doraźnymi grami politycznymi finansowanymi z naszych pieniędzy.
Odnośnie wodociągów - podejmowano takie próby, głównie za sprawą rekomendacji IMF czy WB, ale nie sprawdziły się. Wadowice nie potrzebują prywatyzacji gminnych spółek i jestem jej przeciwny. Dlatego protestowałem, gdy sprywatyzowano EKO w Choczni. Wspierali nas komentatorzy i radni zaangażowani. Co wówczas robił Jacek Jończyk, w tej miejscowości mieszkający? Siedział cicho.
Wiadomo, że wymaga to niewielkiego nakładu czasu, nie mniej jednak jako że są to dane będące w posiadaniu Urzędu, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taki wykaz stworzyć.
Problemem nr 1 jaki może występować w przypadku braku chęci i pokrętnego tłumaczenia się jest chaos organizacyjny i BRAK panowania nad tym jakie umowy i z kim, i czy się wogóle zawiera, a tym bardziej gdzie one są.
Skompromitowany czym? Troską o sprawy lokalne w miejsce zakulisowych gierek? W ostatnim czasie skupialiśmy się na Ewie Filipiak i cel został osiągnięty. Zza jej pleców wysuwa się jednak zawodnik rezerwowy i czas przedstawić również jego dokonania, o których pisano od dawna i wiele:
http://inicjatywawadowice.pl/category/afery-wadowic/szpital-w-wadowicach/
O IWW się nie martw, damy sobie radę sami i jesteśmy doskonale przewidywalni: patrzymy każdej władzy na ręce - takie jest prawo demokracji.
Proszę szukać dalej, może Pan znajdzie i zorganizuje z nim swój komitet. O mój wizerunek proszę się nie martwić, podobnie o program - na jego prezentację przychodzi czas przed wyborami. Jeżeli nie domyśla się Pan, co w nim będzie, po co czyta Pan moje "przebrzmiałe słowa"?
http://pressmix.eu/index.php/2013/12/01/znacie-tego-mistrza-kierownicy-21-punktow-karnych-w-28-sekund/
Moim zdaniem on się nie nadaje.
Jak jeździ tak pracuje.
I wieczór niedzielny spierniczony...
Jak można jednocześnie dążyć do władzy i patrzeć tej władzy na ręce i jeszcze deklarować, że po przejęciu władzy będzie się także tej władzy na ręce patrzyło. Pytanie dla filozofa a może studenta logiki.IWW i Klinowski zrobili jeden błąd : założyli sobie, że mieszkańcy Wadowic to idioci i wszystko da im się wmówić.
O co chodzi z tą prywatną wojną z restauracją? Co za bzdury piszesz, Her Hans? Jakoś nie mogę doczytać się tego programu. Pomodlę się za Ciebie przy kawie na placu budowy. Amen.
Widziałem na własne oczy!
Podziw wywołuje we mnie też stwierdzenie radnego Klinowskiego, że pisał o Ewie Filipiak, ale nagle przyszedł czas pisania o staroście. Jaki czas? Ten, kiedy starosta nie przystał na propozycję radnego Klinowskiego? A przystała Ewa Filipiak, co spowodowało, że trzeba było przestać o niej pisać, a nawet przychodzić na sesje, żeby wspólniczce nie szkodzić?
Burmistrz się zmienił, urzędnicy ci sami i ten sam standard. Święte krowy.
A nawet ich nie docenili :D :lol:
Cytuję Ja:
Jak można jednocześnie dążyć do władzy i patrzeć tej władzy na ręce i jeszcze deklarować, że po przejęciu władzy będzie się także tej władzy na ręce patrzyło. Pytanie dla filozofa a może studenta logiki.IWW i Klinowski zrobili jeden błąd : założyli sobie, że mieszkańcy Wadowic to idioci i wszystko da im się wmówić.
Siłkowska do raportu!
"Radny Henryk Odrozek twierdzi, że w starostwie dało się to załatwić bez problemu i bez dodatkowych pracowników."
Wadowice nie potrzebują prywatyzacji gminnych spółek i jestem jej przeciwny.
@Ja
Klinowski zrobili jeden błąd : założyli sobie, że mieszkańcy Wadowic to idioci i wszystko da im się wmówić.
Klinowski doskonale ocenił mieszkańców Wadowic, a pożyteczni idioci cały czas dołączają.