Artykuły
- Opublikowano: 18 lutego 2013, 16:00
- Komentarze: 115
Przez ponad dwa tygodnie czytelnicy naszego portalu mogli brać udział w sondzie "Twoj kandydat na burmistrza". W zabawie wzięto pod uwagę 1613 głosów. Wyniki są dosyć ciekawe: sondę wygrał radny dr Mateusz Klinowski, wyprzedzając Ewę Filipiak, aktualną burmistrz.
Do wyborów samorządowych jeszcze sporo czasu, ale tak z przekory i dla zabawy postanowiliśmy zrobić małe rozeznanie: przez ponad dwa tygodnie, od godziny 17:30 1 lutego, do północy 17 lutego każdy, kto chciał mógł na portalu WadowiceOnline.pl wziąć udział w sondzie "Twój kandydat na burmistrza to:". Wybraliśmy do niej najbardziej według nas charakterystycznych polityków lokalnej sceny politycznej: dotychczasową burmistrz Wadowic Ewę Filipiak (bezpartyjny Wspólny Dom), kontrowersyjnego i krytykującego władze wadowickie radnego dr Mateusza Klinowskiego (bezapartyjny Wspólny Dom), radnego i polonistę mgr Henryka Odrozka (PO), Zbigniewa Jurczaka (bezpartyjny), Jacka Jończyka (bezpartyjny Wspólny Dom) oraz radnego Krzysztofa Salachnę (PiS). To jak widać ludzie o różnych poglądach politycznych, jednak jeśli komuś nie odpowiadał żaden z wybranych przez nas kandydatów, również mógł to odnotować w naszej sondzie.
Jak gorącym tematem jest stanowisko burmistrza Wadowic, mogliśmy zobaczyć po kilku godzinach, kiedy to wzięło w niej udział kilkuset głosujących. Tu okazała się ciekawa rzecz: komponent sondy, który używamy na portalu był ustawiony na zliczanie użytkowników a nie IP komputera z którego oddawany jest głos i kilku naszych czytelników próbowało prostymi metodami trochę naginać wyniki. Zmieniliśmy więc sposób głosowania (jeden głos z jednego IP w ciągu doby), co w znaczący sposób ogranicza manipulację (niestety ich nie wyklucza, ale jak już pisaliśmy, to przecież tylko zabawa).
W sondzie wzieło udział 1613 głosujących. Oto jej wyniki:
Mateusz Klinowski - 691 (42.8%)
Ewa Filipiak - 489 (30.3%)
Nikt z tej listy - 161 (10.0%)
Henryk Odrozek - 102 (6.3%)
Jacek Jończyk - 64 (4.0%)
Zbigniew Jurczak - 57 (3.5%)
Krzysztof Salachna - 49 (3.0%)
Zobacz wyniki sondy "Twój kandydat na burmistrza to:"
Pierwsze miejsce w naszej sondzie zajął wykładowca akademicki i kontrowersyjny radny Wspólnego Domu dr Mateusz Klinowski, zdobywając 691 głosów (42.8%) czyli o 202 głosy więcej niż dotychczasowa burmistrz Ewa Filipiak, rządząca nieprzerwanie Wadowicami od 1994 roku, która zajęła drugie miejsce (489 głosy, 30.3%). To dosyć zaskakujący wynik: Klinowski wypłynął w lokalnej polityce przy sprawie BDI, a tak naprawdę dopiero w 2010 roku, kiedy wystartował w wyborach samorządowych, zdobywając tylko 133 głosy, co jednak pozwoliło mu zasiąść w radzie miejskiej. Co ciekawe, startował z listy Wspólnego Domu, bezpartyjnego komitetu burmistrz Ewy Filipiak, a tajemnicą poliszynela jest to, że jej krytykiem Klinowski był "od zawsze". Nie wiedział tego chyba jedynie rzecznik Urzędu Miejskiego, szef lokalnych struktur PO i niedoszły poseł Stanisław Kotarba, co jest do dziś samo w sobie dosyć zabawne...
Dwa pierwsze miejsca w naszej sondzie oraz trzecie pokazują, że jeśli faktycznie w szranki o stołek burmistrza staną dr Mateusz Klinowski i Ewa Filipiak, to główna walka toczyć się będzie właśnie pomiędzy nimi. "Nikt z tej listy" wybrało bowiem 161 (10.0%) głosujących, więc gro ludzi czeka jednak na jakiegoś innego kandydata. Kogo? Nie wiadomo. Ale jeśli pojawiłaby się osoba z poza dotychczasowego układu politycznego, mocno różniąca się od tego, co prezentuje w polityce Ewa Filipiak i Mateusz Klinowski, ma z nimi w rozgrywkach spore szanse. Ktoś jest chętny?
Mgr Henryk Odrozek, lubiany polonista z "Gimpla" i radny miejski (PO) zajął w naszej sondzie miejsce czwarte. Głosowało na niego 102 osoby (6.3%). Mimo krytyki (słynna już, absurdalna sprawa "puszki z piwem") oraz na siłę szufladkowania Odrozka jako lewicę, tylko dlatego, że krytykuje według niego biernych radnych i niedokształconych przewodniczących, jest politykiem z krwi i kości, spełniającym obietnice wobec swoich wyborców. Wygląda też na to, że jest również całkiem niezłym "materiałem" na burmistrza.
Były dyrektor Zakładu Karnego w Wadowicach oraz aktualny starosta Jacek Jończyk (bezpartyjny Wspólny Dom) zajął w naszej sondzie miejsce piąte, zdobywając 64 głosy (4.0%). Na miejscu szóstym uplasował się Zbigniew Jurczak (bezpartyjny), zdobywając 57 głosów (3.5%). Co ciekawe, w ostatnich wyborach to właśnie Zbigniew Jurczak w starciu z Ewą Filipiak, mimo praktycznie zerowej kampanii wyborczej (którą stanowiło kilkanaście plakatów) zdobył 4201 głosów (Ewa Filipiak 8762) co daje sporo do myślenia. Ostatnie, szóste miejsce w naszej sondzie zajął radny Krzysztof Salachna (PiS), zdobywając 49 głosów (3.0%). Wyraźnie pokazuje to, że jarmarki świąteczne, reklamy LGD "Wadoviana" na pół strony w gazetach i pokazywanie się z raperami może okazać się trochę za mało, aby zostać burmistrzem w Wadowicach.
Oczywiście to tylko zabawa: żadna z wyżej wymienionych osób, oprócz właśnie radnego dr Mateusza Klinowskiego, nie zdeklarowała póki co, że będzie ubiegać się o stołek burmistrza Wadowic, użytkownicy portali internetowych też oczywiście zasadniczo różnią się od wyborców tradycyjnych, dlatego już całkiem na poważnie postanowiliśmy zwycięzcy naszej sondy zadać kilka pytań.
Wywiad z radnym dr Mateuszem Klinowskim:
- Taka sonda to zabawa, którą trzeba traktować z przymrużeniem oka. Ty jednak kandydowania na fotel burmistrza traktujesz całkiem poważnie?
Od samego początku, tj. od momentu "kupienia" sobie miejsca na liście komitetu Ewy Filipiak u Stanisława Kotarby, który układał listy nie tylko Wspólnego Domu, ale również PO i PiS. W 2009 roku przekonałem się, że Wadowice znajdują się w rękach niekompetentnych i nieuczciwych osób, które bardzo szkodzą nam wszystkim. I że jedyną nadzieją dla miasta jest samemu wziąć się do roboty. Musimy teraz wspólnymi siłami doprowadzić do tego, aby urzędnicy i radni, którzy doprowadzili Wadowice na skraj gospodarczej i społecznej zapaści, odeszli w niesławie, na jaką w pełni zasługują. To mój cel. A zwykle osiągam swoje cele.
- Niektórym nie odpowiada Twój wizerunek: facet z długimi włosami, z kolczykiem, w bojówkach i bluzie to raczej nie jest stereotyp polityka. Założysz kiedyś garnitur czy sobą pozostaniesz do końca?
Nie jestem w polityce dla pieniędzy i władzy, więc mogę sobie pozwolić w niej na... szczerość. Polityka to jedno z moich zajęć, nie najważniejsze. Dlatego stać mnie na luksus bycia sobą. Nie będę oszukiwał nikogo i kreował się przed wyborami na innego, niż jestem. Mieszkańcy Wadowic muszą sami zdecydować, czy chcą mieć takiego burmistrza, jakiego widzą, z jego wadami, czy wolą nabrać się na puste slogany i fotografie w garniturach. Jeżeli wadowiczanie znów wybiorą "papieską burmistrz" i jej wąsacza, uszanuję tę decyzję. Na tym polega demokracja: ja mogę tylko dać alternatywę. Traktuję swoich wyborców jako ludzi dojrzałych, sami muszą zdecydować.
- Na pewno jesteś solą w oku niektórych. Nie boisz się prowokacji? Anonimowych ulotek na wycieraczkach, w których mieszkańcy przeczytają, że jesteś gejem, komuchem, antyklerykałem, bierzesz narkotyki i ogólnie jesteś złem wcielonym? W Wadowicach były już przecież takie przypadki.
Ludziom otworzyły się już oczy, a dzięki temu prostacka propaganda (na inną Ewy Filipiak i jej dworu nie stać) nie działa. Każdy w mieście już wie, ile warte są doniesienia kupionych przez burmistrz dziennikarzy. Oczywiście, "papieska burmistrz" nie będzie dyskutować na argumenty i postawi na oczernianie mnie i innych mieszkańców angażujących się w sprawy lokalne. Ale, w przeciwieństwie do niej, nie mam nic do ukrycia. Jeżeli będzie chciała w kampanii mówić o uzależnieniach i dziadkach, zamiast o problemach miasta, które wywołała, z chęcią się z nią policytuję. Mam wrażenie, że wypadam tu o niebo lepiej...
- Zajmujesz się polityką narkotykową. Niektórzy kompletnie nie wiedzą o co Ci w tym chodzi, automatycznie przypinając łatkę narkomana. Czym tak naprawdę się zajmujesz?
"Narkoman" to słowo wyrażające pogardę, podobnie jak "czarnuch" czy "pedał". Pogardę politycznej większości wobec opresjonowanej mniejszości. Dziś osoby używające tzw. narkotyków, czyli nielegalnych używek, nieraz o wiele mniej szkodliwych niż alkohol i nikotyna, nazywane są przestępcami i lądują w izbach zatrzymań, a później z aktem oskarżenia przed sądem. W ten sposób niedouczeni politycy wyobrażają sobie leczenie i zapobieganie skutkom nadużywania narkotyków. To kompletny absurd, łamanie Konstytucji i marnotrawienie publicznych środków idących w setki milionów złotych rocznie. Ofiarami tych rozwiązań są młodzi ludzie, z których każdego roku prawie 10 tys. słyszy wyrok pozbawienia wolności. Przede wszystkim za marihuanę. Jednocześnie na każdej stacji benzynowej można kupić alkohol i pograć na automatach, to totalna niekonsekwencja.
To właśnie staram się zmienić razem z innymi profesjonalistami: profesorami prawa, medycyny, biologii, terapeutami uzależnień, politykami (w tym b. Ministrem Zdrowia M. Balickim czy b. Ministrem Sprawiedliwości K. Kwiatkowskim, byłymi Prezydentami - L. Wałęsą i A. Kwaśniewskim) czy wreszcie leczącymi się uzależnionymi. Działam w organizacji pozarządowej, która nazywa się Polską Siecią Polityki Narkotykowej.
- Nie obawiasz się, że z racji tego czym się zajmujesz, ktoś po prostu podrzuci Ci narkotyki do plecaka czy kurtki i poinformuje o tym policję?
Nie obawiam się i uważam takie spekulacje za mocno przesadzone. Według obowiązującego prawa nie powinno ścigać się posiadania narkotyków, jeżeli nie jest ono związane z zamiarem wprowadzania narkotyków do obrotu. Podrzucenie mi narkotyków w celu denuncjacji będzie więc raczej średnio skuteczne. Oczywiście policja i prokuratura będą robić swoje, to znaczy próbować postawić mi zarzuty, ale przed sądem raczej się nie obronią. Zresztą, jestem powszechnie utożsamiany z ruchem reformy represyjnej polityki względem narkotyków, więc raczej nikt nie uwierzy, że jestem dilerem i gangsterem. I to nawet jeżeli burmistrz zatrudniłaby w urzędzie syna samego prezesa sądu najwyższego.
- Czyli nie będziesz rozdawał dzieciom narkotyków?
"Dzieci", czyli młodzież szkolna, sięgają po narkotyki właśnie dlatego, że politycy zamiast zaproponować rozwiązania systemowe - nowoczesną szkołę wychowującą i kształcącą, zaangażowanych nauczycieli, opiekę psychologiczną od najmłodszego, wolą wyręczać się rękami policji i karać za narkotyki. Kary jedynie zaostrzają problem. Czy w ogóle można kogoś uświadomić karając go?
- Jesteś antyklerykałem, jak zarzucają niektórzy?
Nie jestem. Kościół nie jest moim wrogiem. Krytykuję wiele posunięć politycznych Kościoła i jego przedstawicieli, ale widzę też płaszczyznę do współpracy, zwłaszcza w Wadowicach. Blisko mi do ideałów chrześcijaństwa. Zwłaszcza nie kradnij jest dla mnie ważnym przykazaniem. No i otwartość dla drugiego człowieka. Tego w wadowickiej polityce nie ma.
- PO, PiS, SLD, RP - do których Ci bliżej?
W każdej z tych partii są osoby, z którymi mógłbym współpracować. Znam wielu polityków z pierwszych stron gazet, pracowałem z nimi. Prymitywy z otoczenia burmistrz próbują przedstawić mnie jako zwolennika Ruchu Palikota, choć pod adresem Janusza Palikota i jego strategii politycznej mam wiele krytycznych uwag. Ale kto inny pozostaje? Link TUTAJ.
PO to partia władzy. Jakiej? Najlepiej widać w Wadowicach, gdzie twarzą PO jest Stanisław Kotarba, postać kojarząca się mi wyłącznie z polityczną gangsterką. PiS niewiele się tu różni: to też głównie walka o stołki i paranoiczny lider. W Wadowicach struktura PiS to również Kotarba i Filipiak.
Niezależnie od sympatii partyjnych, najważniejsze jest, że w Wadowicach nie mam zamiaru wprowadzać żadnych rewolucji. Tutaj polityka partyjna w ogóle nie powinna się liczyć. Jako burmistrz będę skupiał się na działaniu dla mieszkańców i budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Mieszkańcy sami wskażą kierunek, w jakim będą chcieli pójść. Partie polityczne nie są do niczego potrzebne.
- No dobrze: przypuśćmy, że faktycznie zostaniesz burmistrzem Wadowic. Co zrobisz, aby w tym mieście żyło się jego mieszkańcom lepiej? Masz pomysły na bezrobocie, upadającą kolej oraz handel, BDI, wysokie ceny mieszkań i wynajmu lokali, patologie w samorządzie, czy prokuraturze? Na wszystko to, za co zaciekle krytykujesz Ewę Filipiak?
Mam. Wystarczy obsadzić kluczowe stanowiska w gminie ludźmi uczciwymi, pracowitymi i kompetentnymi. Nawet teraz w Urzędzie Miasta takich osób nie brakuje. Ale niestety rządzi miernota z politycznego i towarzyskiego rozdania, a zamiast samorządu mamy fikcyjną radę miejską i gangsterkę. Ludzie poważni wolą siedzieć cicho i czekać na zmianę kierownictwa. To właśnie im dam.
- Otoczysz się statywami: asystentami-nierobami? Rzecznikiem, który praktycznie nic nie robi a pobiera za to miesięcznie duże pieniądze?
Otoczę się sztabem młodych, spragnionych sukcesów ludzi, którzy z Wadowicami wiążą swoją przyszłość. I będę wymagał od innych tego, czego wymagam od siebie: pełnego poświęcenia pracy i profesjonalizmu.
Zmiana na szczytach władzy szybko zaowocuje zmianą jakości życia w mieście. Wadowice to gmina bogata, której ogromny potencjał jest marnowany przez Ewę Filipiak. Gdy skończymy z niegospodarnością i pospolitym złodziejstwem, zaczniemy się wreszcie rozwijać.
- Co zrobisz, jeśli nie uda się wygrać wyborów? Jak będziesz tej władzy patrzył na ręce? Teraz masz ułatwione zadanie, jesteś radnym. Do rady miasta czy powiatu raczej się nie dostaniesz? Co wtedy?
Inicjatywa Wolne Wadowice wysunie kandydatów na radnych powiatowych i gminnych. Będę również startował do powiatu, jeżeli nie zostanę burmistrzem, będę radnym powiatowym. Po wyborach nic się nie zmieni: jeżeli nie zostanę burmistrzem, nadal będę pracował dla Wadowic i starał się ograniczyć szkody niekopetentnych rządów Filipiak i jej spółki.
(Marcin Guzik)
(zdjęcia: Krzysztof Cabak)
Komentarze
Spadłem z krzesła!!! :D :lol: :-)
Klakierzy i sprzedawczyki będą też z wyboru?
na reszte poczekajmy ;-)
Niemniej bez zastrzeżeń wierzę w jego dobrą wolę i uczciwość. I poprę jego kandydaturę w najbliższych wyborach.
"Zmiana na szczytach władzy szybko zaowocuje zmianą jakości życia w mieście" - co to oznacza? Przecież chwilę wcześniej nie zapowiadałeś "rewolucji"? A tutaj mówisz, że jednak będzie ogromna zmiana? Trochę to wszystko takie jakieś pogmatwane...
A ksenia kocichem.
A co, rozda marihuanę przed wyborami ? ciekawe kto będzie sponsorem ? Tylko po wyborach tez będzie musiał odurzać... dowcip stulecia się liniowcy udał nz tą sondą
To zapytaj.
na...r]ynku...bedzie....uprawa...a..nie.;;
plac..defilad..
Tak, tak masz rację wszystko sfingowane, a Klinowski Mateusz to fatamorgana :lol:
Pan radny lubi czasem z komentować aktualne wydarzenie więc do tego się odniesie lub nie
to pytanie go nie ominie jeśli nie teraz to przyszłości .
Przebierańców w Radzie Miejskiej jest dosyć, wyskoczyli z gumofilców i ubrań roboczych i wskoczyli w gang z kamizelą i but od Badury, a w tych głowach taka pustka, mówią dużo i głośno tylko bez sensu.
a ja chciałbym, abym to ja decydował o sobie.. o swoim życiu, ale niektórzy wiedzą lepiej co mnie uszczęśliwi i czego chce..
Mam taką cichą nadzieję. Proponuje Pana Marka
To Kocicho wypromował Klina, umieścił na pozycji biorącej na liście WD.
Czy Kocicho zakłada worek pokutny w pracy?
Za samo to powinien wylecieć.
Skoro nie wylatuje, oznacza to, że jest niezbędny i zatapialny jedynie w komplecie z Ewą F.
Wstyd przynosząca próba zdobycia mandatu posła, była chęcią ucieczki do przodu.
Gdyby został posłem zostawiłby Ewę F. samej sobie, zdradziłby ją jak poprzednika.
Teraz trzeba razem pić to piwo, nie ma imunitetu, nie ma wyjścia.
Tak więc czy nażekacie na obecną sytuację, czy się z niej cieszycie, to zawdzięczacie to Kocichowi, którego tym razem ktoś inny wyrypał i to facet.
Wyrypany przez faceta na własne życzenie niech na gejów nie nadaje.
1.
Czy 7 miejsce to tzw.pozycja biorąca?
2.
Bycie posłem nie byłoby żadną zdradą lubej, a rozszerzeniem wpływów.
3.
Kocicho nikogo nie może wypromować natomiast potrafi ośmieszyć(Staty w)
można było głosować parokrotnie z tego samego komputera,więc ale słabo w rzetelnością ankiety:)
"Czy 7 miejsce to tzw.pozycja biorąca?"
Wszystko było wiele razy przeliczane. Zapytaj klina to potwierdzi, że Kocicho potwierdzało, że to miejsce dobre - biorące.
Przed wyborami było wyliczone kto wejdzie pewnikiem. Stąd przesuwanie ludzi nna listach. Niktórzy dowiedzieli się w ostatniej chwili (24 godz przed rejestracją), że są na innej liście.
Ad2.Posłowanie było osobistym planem Kocicha, po którym po powiadomieniu Ewy nastąpiły ciche dni.Nawet Kocicho musiał siedzieć w swoim "gabinecie".
Ad3. To on "lansował" ówczesną kierowniczkę wydziału inwestycji Ewę F.na stanowisko burmistrza wybieranego przez radnych z zarządu zdradzając K.Malczyka.
Jest jeszcze kilka osób wcześniej nic nie znaczących wylansowanych przez Kocicho. dzięki temu wygrał 1 głosem ze ś.p. J.Ochmanem kiedy ten chciał Kocicha zastąpić w PO (Ochmanowi wcześniej Kocicho obiecywał mandat poselski, Ochman nie wybaczył mu tego do ostatnich dni, że tak łatwo pozbył się fotela przewodnicząceg o w R.M. - był zbyt mało spolegliwy, zaczął się buntować).
Idź do alkoholików.
Znamy Cię.
O tobie też będzie co nieco.
To już od dawna nie jest zależność służbowa,lecz osobista i ćwierkają o tym wszystkie wróble wespół z gołębiami 8)
Musiałby startować z listy SLD, albo Ruchu Palikota i Racji Lewicy, ale wtedy IWW wypada z gry.
W tym kiwaniu Klinowski pogubił się zupełnie i ciągnie stado posłusznych zwolenników na manowce polityczne.
Do powiatu ? Chyba w Słupsku.
Piszesz o chłopcu z Jaroszowic? Mam na niego chrapkę już od dłuższego czasu. Ma boski głos.
O ile znam prawo, to każdy bez względu na orientację seksualną może startować w wyborach.
W sejmie są posłanki i posłowie, którzy na swoich przykładach pokazali, że osoby o różnych orientacjach seksualnych mogą z powodzeniem startować w wyborach.
Oczywiście wyborcy mają prawo też poznać swoich kandydatów.
Dziaduniu - jestem z Tobą! Popieram Mateusza całym sercem!
O, wadowicki antysemityzm dał o sobie znać... A to coś nie halo, być Żydem (z dużej litery, zgodnie z zasadami gramatyki j. polskiego)? A być Polakiem, to OK? A Niemcem/Francuz em/Hiszpanem - też nie, czy jeszcze tak? Jedno jest pewne: antysemityzm jest hańbą - wystarczy nieco historii liznąć.
Ja chciałbym aby moje dzieci - i nie tylko moje - nie piły wódki. A można ją każdym sklepiku dostać. I zgodnie z porzekadłem: nie środek jest zły - tylko sposób, w jaki się go używa.
"Pewnie teraz dostane największą ilość minusów skoro myslę inaczej"
Nie za to, minusy dostaniesz w następnych wyborach.
Jeżeli dostaniesz dużo minusów to nie dlatego że "myślisz inaczej" tylko dlatego że powielasz kompletnie nieuzasadnione mity i obawy. Istnieją już dzisiaj dostępne raporty o rezultatach depenalizacji(N IE LEGALIZACJI! - zasadnicza różnica) w wielu krajach Europy. Mają się one nijak do twierdzeń które głosisz.
Sprawa narkotyków budzi tak wielkie emocje że ludzie zapominają kierować się zdrowym rozsądkiem, niestety. Istnieją obiektywne narzędzia do weryfikacji własnych obaw i uprzedzeń - skorzystaj z nich :-)
I jeszcze jedno - pseudoargument wplątujący w rozmowie o polityce narkotykowej państwa, dzieci, jest wyjątkowo podłej jakości. NIKT, podkreślam, NIKT nie twierdzi i nigdy nie twierdził że używki powinny być dostępne dla dzieci.
Pomyśl "ja" jak mógłbyś być szczęśliwy gdybyś nie był uzależniony od alkoholu, Kocicha i żony co w magistracie robi.
Przestań bo zapijesz.
To znaczy, że on ją tego ten?
Ty, to on ma kłopot z takim brzuchem?
Ona rozwiedziona?
On żonaty?
Myślisz, że to uczucie czy usługa?
Nie sprowadzajmy rozmowy do poziomu dna, koniec tematu.
Nie mam zamiaru w tej sprawie wdawać się w jakąkolwiek polemikę z kimkolwiek, również z panem dr Klinowskim. To mój głos , głos doświadczonego i życzliwego obserwatora patrzącego, kibicującego i popierającego z boku, widzącego bezdyskusyjną konieczność pozbawienia dotychczasowej ekipy wpływu na miasto. Obawiam się jednak, że to nie tędy droga do sukcesu! Trzeba przestać myśleć kategoriami doktora prawa a zacząć myśleć kategoriami większości mieszkańców, zajmować się ich realnymi problemami typu np. bezrobocie, bieda itp. a nie np. ułatwianiem im dostępu do marihuany .
Mam nadzieję, że rozsądni ludzie widzą to samo co ja i myślą podobnie jak ja. Mam też nadzieję, że pan Klinowski -myśląc kategoriami bardziej przyziemnymi - przyjmie do wiadomości, iż nasze społeczeństwo w większości nie dojrzało jeszcze do burmistrza noszącego się, również przy ważnych momentach, w stroju didżeja! Głosami wyłącznie młodego pokolenia (jego nieortodoksyjne j części) można zostać radnym gminnym ale burmistrzem raczej nie. Wszystkie powyższe słowa są powodowane chęcią doczekania zmian w Wadowicach, zmian na lepsze, które pan Klinowski jako burmistrz moim zdaniem mógłby przeprowadzić, ale NAJPIERW TRZEBA ZOSTAĆ WYBRANYM. Trzeba przekonać do siebie, swoich motywów i celów ponad 7000 osób , zakładając taką samą frekwencję, a dotychczasowy sposób działania i niekonwencjonal ny image pana Klinowskiego, raczej go do tego nie przybliża.
Mniej „ja”, więcej „my”.
Pozdrawiam i namawiam do przemyśleń!
To mój ostatni wpis w tej sprawie. Zatem bawcie się dalej w taką gimnazjalną polityką, ale zabawa skończy się złością i płaczem po wyborach. Ech, harcerzyki...
Mayday mayday ZATORSKA nadaje :)
[cytat]
A jeśli chodzi o to, co powyżej - to wystarczy poczytać sobie o okresie prohibicji w USA. POtajemny handel alkoholem kwitł, aż miło, a dreszczyk emocji, kiedy piło się w nielegalnym barze szklaneczkę whiskey, był bezcenny i bardzo pożądany... Zakazami jeszcze niczego nie osiągnięto - chyba, że dążymy do celów przeciwnych od głoszonych. Najwięcej może tu zdziałać nasza postawa.
Cytuję Bogumił Storch:
"skończymy z niegospodarnośc ią i pospolitym złodziejstwem" po wygranych wyborach będzie złodziejstwo niepospolite?
po pierwsze: wody nanieść,
po drugie: drewna narąbać,
po trzecie: w koło chałupy odśnieżyć, bo widocznie z braku zajęć zaczynają lęgnąć ci się głupoty we łbie i pierdy w d...e.
Rzuciliście się na autora tego komentarza nie analizując jego głębokiej i szczerej treści uznając, że słowa krytyki pod adresem dr Klinowskiego to zarazem atak na jego osobę. Może trzeba przeczytać jeszcze raz? Bo to oprócz uczciwej krytyki także słowa wskazujące kierunek, który może przynieść zmiany jakich większość z nas oczekuje. Ale nie będzie to możliwe, do kiedy pan dr Klinowski nie zrozumie, że nie wystarczy jego wygórowane ego aby tych zmian dokonać. Do tego potrzebni są wyborcy, w których kręgu za dr Klinowski sam jeszcze nie tak dawno byłem. Ale moje poparcie spada wraz ze wzrostem wody sodowej, która z każdym dniem panu Doktorowi co raz bardziej odbija. I chociaż jeszcze nie powiedziałem kategorycznego NIE, bliski jestem takiej decyzji, kiedy patrzę na to właśnie jego: "tylko ja"! A chyba jeden głos to za mało w wyborach na burmistrza? Podejrzewam, że w najbliższych wyborach nawet miast się obrażać i pouczać może więcej pokory i wsłuchiwania się w głosy ludzi życzliwych, a nie wdawania się z nimi w pyskówki. Bo z potencjalnego wyborcy zostanie oponent, który nawet tym jednym głosem może zamknąć panu dr Klinowskiemu drogę do jego osobistego sukcesu a Wadowicom drogę do tak oczekiwanych zmian. Przemyślcie.
A chyba jeden głos to za mało w wyborach na burmistrza? Podejrzewam, że w najbliższych wyborach nawet cztery tysiące głosów będzie wynikiem nie wystarczającym do fotela burmistrza. Dlatego zamiast się obrażać i pouczać, może więcej pokory i wsłuchiwania się w głosy ludzi życzliwych, a nie wdawania się z nimi w pyskówki.
tylko potencjalni wyborcy Klinowskiego mogą na serio uwierzyć w spisek masonów cyklistów lub "ubeckiego dworu". To głównie stado potulnych baranków wsłuchanych w jedyne prawdy głoszone przez Guru. Zwykłe prowincjonalne pseudo polityczne pieniactwo.Zazy wczaji tak chodzi o koncesje na alk dla kolegów tudzież ciepłe posadki dla kolegów. Ja i Klonowskie wiemy, że robi się z was wała.Tylko czy wy o tym wiecie. A tak już na zakończenie: jedyny sposób by Klinowski został burmistezem to baardzo niska frekwencja w wyborach. Tak zazwyczaj władzę zdobywają kanapowe partyjki. aqq ma rację: każdy kto ośmiela się myśleć inaczej niż głoszą dyrektywy wodza Klinowskiego jest tu uważany automatycznie za zwolennika obecnych władz Wadowic.Ogranic zenia intelektualne zwolenników IWW nie pozwalają na zaakceptowanie faktu istnienia innych możliwości. Folwark zwierzęcy sobie robicie na tym forum.
miało być oczywiście : ja i klinowski" :}
Lokalnym pisemku? Jak zachowuje się baba? Co masz do kobiet?
BOS kojarzy mi się z chłopcem z kresów, nijakim Hlebem. Pamiętacie naszego Hlebusia? Hleb i BOS mają wiele cech wspólnych, niemniej Hleb był o wiele bardziej inteligentny i potrafił podtrzymywać dyskusję na odpowiednim poziomie, a czasami zdarzało mu się nawet użyć rzeczowego argumentu, co dla środowiska walczącego z komuną jest nie lada wyzwaniem. To co tutaj czytam przechodzi ludzkie pojęcie, a nawet pojęcie lewaka, geja, ćpuna, ćwoka i co tam jeszcze ktoś zdoła wymyślić pod moim adresem.
Kibicujmy więc BOS-owi w jego szaleńczej jeździe po równi pochyłej... w dół.
Pozdrawiam BOS-a,
Gej, ćpun, komuch... a także hejter i wadowicki ćwok, nieponiżający mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz niesączący jadu. Lubiący Wadowice i wszystko, co jest z nimi związane.
Na pojedynek nikt ciebie wyzywał nie będzie, ponieważ ty nie jesteś człowiekiem honoru, a zwykłym plebsem.
Ot merytoryczna dyskusja pod wątkiem o politycznych planach Klinowskiego i żywotnych sprawach samorządności Wadowic.A to podobno ja trolluje:}
Co zrobić, prostą sprawę odciąć o internetu.
Te słynne okoliczności zatrudnienia nie mają związku z żądną znajomością a z pozytywnym wynikiem postępowania konkursowego. Mateusz Klinowski posługując się kłamstwem i pomówieniami stara się zdyskredytować i zastraszyć uczciwych, nie zaangażowanych politycznie ludzi z sobie tylko wiadomych ( ja się domyślam dlaczego, wy chyba też wiecie) powodów. Oczywiście nie łączę jego wypowiedzi z tym co stało się przed rokiem: zaspamowania mojej poczty internetowej mojej ) wulgarnymi listami zawierającymi często groźby karalne. Nie łączę też tego ze podziurwionymi nożem oponami i porysowanym samochodem. Nie mam dowodów, że ma to związek ze specyficznym sposobem rozprawiania się IWW i Klinowskiego z (funkcjonującym i oczywiś cie jedynie w ich wyobraźni)wroga mi zwolenników Klinowskiego. Z osoby kompletnie nie zamieszanej w wasze prowincjonalne gierki i kompletnie bezstronnej stałem się waszym wrogiem publicznym tylko dlatego że ośmieliłem się bronić mojej rodziny przed chamskim kłamstwami. Chociaż mi się to udało, bo ostatecznie pan Marcin Guzik przeprosił mnie, że zaistniałe nieporozumienie i potwierdził, że moja żona w jakikolwiek sposób nie jest łączona z opisywanymi w tamtym tekście sprawami. Mimo to nadal grupka imbecyli pozbawionych umiejętności czytania ze zrozumieniem szkaluje moją małżonkę a mnie prostacko wyzywa( rozumiem, że to z powodu braku jakichkolwiek rzeczowych argumentów).Jak masz na to dowó to zapieprzaj do prokuratury, jak nie to przestań ordynarnie kłamać. I druga srawa. Tak Mateuszu mam problem z dostępem do wody pitnej.Jakbyś nie zajmował się tylko koncesjami na alkohol swoich kolegów a pochylił choć trochę nad sprawami naprawdę nurtującymi mieszkańców to byś wiedział, ze cała Małopolska ma poważny problem z wysychaniem studni.w samym powiecie nowosądeckim jest to ponad tysiąc gospodarstw obecnie. Wadowice z tego co wiem też chyba nie są w 100 proc skanalizowane, podobnie ościenne gminy. W tym kontekście szydzenie z mieszkańców których ten problem dotyczy w poście powyżej, odbieram jako jasną deklarację że twój program wyborczy ,panie marzący o ratuszu, problemu skanalizowania Wadowic i okolic wcale dotyczyć nie będzie. Traktuję to jako deklarację przyszłego kandydata na burmistrza. Deklarację, że będzie zajmowałsię tylko swoimi interesikami, a problem suszy ma wd...,Podobnie jak sprawy bezrobocia, skwestie istotnych inwestycji itd.Liczy się tylko etat w IT dla jednego ziomka i kilka w urzędzie dla kolejnych ziomków, oraz pomoc jeszcze innemu koledze który coś kręci z koncesją na sprzedaż alkoholu, oraz zakneblowanie nieprzychylnych ci mediów. Zamiast głupkowato szydzić z problemu suszy w naszym regionie i poszkodowanych w ten sposób ludzi mógłbyś postarać się poszukać rozwiązania tego i innych realnych problemów, za co jako radny miejski, pobierasz publiczne pieniądze zresztą. To twój zasrany obowiązek. Zrób chłopie w końcu coś dobrego dla tego miasta, ale dla wszystkich mieszkańców, nie tylko dla znajomych.Wtedy może na ciebie zagłosuje więcej osób niż obecnie uczestniczy w tych waszych śmiesznych, bezużytecznych, pustych jak internautka "majka", pikietach.
Chodzi o tego nauczyciela co w krótkich gatkach, z piwem, paraduje po mieście?:}
Nie rób z siebie i swojej rodziny już pośmiewiska.
Można ignorować ale chodzi to, że prześledziłem większość interpelacji Mateusza Klinowskiego. Znakomita większość dotyczy kwestii politycznych czy wręcz spraw osobistych np obrażanie jednego polityka przez drugiego. Podejrzewam że, nie wiem czy słusznie, jakby co to wyprowadźcie mnie z błędu, że mieszkańcy Wadowic woleliby żeby zajmować się czymś bardziej konkretnym, co np pozwolić im przeżyć od pierwszego do pierwszego, wybudować drogi, wyremontować ulice. Dlaczego Klinowski nie wystąpił np z taką inicjatywą?: http://qr.cba.pl/7d3c1694f . Bo woli żenujące polityczne gierki i ma gdzieś problemy mieszkańców, w tym własnych wyborców?Zamias t walić na ślepo w obecne władze możnaby zrobić coś wartościowego i pokazać, że się potrafi lepiej zadbać o mieszkańców, ale po co? Radny Klinowski nie może zrozumieć, że tylko w ten sposób można do siebie przekonać ludzi i np.dostać w tych jego wymarzonych wyborach więcej niż 20 głosów. To sposób może trudniejszy niż dążenie po trupach do władzy ale czy zawsze trzeba w życiu iść na łatwiznę jak pospolity ślizgacz. A teraz możecie mnie gnoić, miłej niedzieli :}Dobrzy z was ludzie i tacy uczciwi, hehe. Aha i przypominam, że kończy się luty i zapominalski radny powinien już dawno uzupełnić swoje oświadczenie majątkowe,żeby potem znowu nie zrobić z siebie...
Te wjazdy na rodzinę, wygląd, nazwisko są słabe.Nawet anonimowo coś pisząc w necie trzeba mieć wyczucie żenady i nie schodzić poniżej poziomu tępych dresów. Takie wpisy jak te, albo tej "majki" więcej mówią o ich autorze(przy okazji też o IWW i tzw. "opozycji") niż o ich adresacie. Sad bu true
Nie chcę żeby nasza rozmowa skończyła się wymianą złośliwości - niemniej -proponuje JESZCZE RAZ przyglądnąć się temu o czym pisałem ja, a co zrobił UM. Link który zamieszczasz nie działa - wyjaśniam więc pozostałym czytelnikom - Droga Ewa postanowiła zrobić grupowe zakupy energii WEWNĄTRZ GMINY - ot - szkoły i przedszkola zamówiły energię wspólnie. Mała skala- małe oszczędności. Ja mówię o POROZUMIENIU MIĘDZYGMINNYM - co dało by samym Wadowicom oszczędności min 400.000 zł.
w śledzeniu również jesteś dość słaby, może to przez wodę? Otóż, nie wyśledziłeś, że w moich interpelacjach poruszam dziesiątki kwestii, z jakimi zgłaszają się do mnie mieszkańcy - często bardzo szczegółowych.
Tylko jedna z nich dotyczyła sprawy błędnych danych na stronie UM Wadowice, które doprowadziły do odebrania pozwolenia na sprzedaż alkoholu przez przedsiębiorcę - członka IWW. Zrobiono to celowo, tzn. wykorzystano urzędową pomyłkę. Dziś osoba ta już pozwolenie ma.
Tymczasem, osoby odpowiedzialne za figurowanie na stronie UM Wadowice nieaktualnych danych do przelewów nie poniosły żadnej odpowiedzialnoś ci. Wśród nich burmistrz wymieniła Marcina Płaszczycę. W wyniku ich "niedopatrzenia " kilka osób straciło pracę. Marcinek postanowił sprawę opisać tendencyjnie, bo jakże mógłby zrobić to inaczej, skoro sam za stronę odpowiadał? Pasuje Ci?
Sprawa być może dla Ciebie jest pierdołowata, ale dla mnie nie - pokazuje brak profesjonalizmu i odpowiedzialnoś ci po stronie UM Wadowice. Poza tym, nawet gdybyś Ty się do mnie zgłosił ze swoimi problemami bytowymi, zabrałbym w Twojej sprawie głos. Czy potem red. Pieprz napisałby tekst: "Skandal! Klinowski załatwia wodę w studni starym punkowcom!"?
Przy okazji, gdy na ostatniej sesji (budżetowej) zgłosiłem wniosek o wykonanie jakiekolwiek nawierzchni ul. Kalinowej w Wadowicach, Płaszczyca napisał, że chciałem zrobić komuś prywatną drogę. Czuję, że to łyknąłeś jednym haustem, mam rację?
Odnośnie kosztów oświetlenia ulicznego - była to jedna z moich pierwszych (!!!) interpelacji. Kier. Krupnik odpowiedział, że nic nie da się zrobić.
Jeżeli chodzi o wodę i kanalizację, nawet na sesji budżetowej (niebawem do obejrzenia w sieci) upominałem się o te sprawy - burmistrz Filipiak zatrudniająca Twą bardzo kompetentną małżonkę odpowiedziała, że to NIE JEST JEJ PROBLEM!
Problemem nie jest też zanieczyszczeni e powietrza, inwestycje w ogrzewanie miasta, sprawy śmieci, bezrobocie, brak zainteresowania przedsiębiorców i właściwie wszystko inne. Pasuje Ci, dzielny punku? Dla mnie jednak to jest problem i będę się tym zajmował, nawet, jeżeli po drodze będę musiał użerać się z centrowo-lewico wymi punkowcami z piachem w studni.
Odnośnie historii prześladowań Twojej rodziny, zapewniam Cię, że nikt z mojego środowiska tego nie zrobił. Mamy za dużo pracy przy uwalnianiu miasta z rąk bestii samorządowych, żeby biegać za Tobą po parkingach.
Z punkowym pozdrowieniem!
Jutro poniedziałek, znowu będzie śmiechu w magistracie po pachy.
Z całym szacunkiem, jeśli twoim zdaniem 72 lata to siła wieku to ok, ale jeśli moi teściowie są zamożni to twoi są złodziejami.Na chwilę zniżyłem się poziomem w tym zdaniu do zwolenników Mateusza Klinowskiego, żeby pokazać ze też tak potrafię jednak zdecydowanie to nie moje klimaty.Prowinc jonalne politykierstwo zostawiam zatem mentalnym prowincjuszom. Bez przesady z tym, że wszyscy wyśmiewają: Klinowski, IWW i guziczarnia to zaledwie kilka osób, jak widać po powyższych wpisach niezbyt lotnych intelektualnie i klonowanie nicków pod tekstem o samym sobie tego nie zmieni. Tak wiem, jakby co można pozwozić ludzi z Krakowa. Gem set mecz. Koniec nadawania. Szkoda tylko że tych postów nie przeczyta nikt poza mną i wami,śmie bowiem twierdzić, ze wasze środowisko mocno się tu skompromitowało .Jeden Miłośnik Magistratu gada do rzeczy.
Chłopczyku, jesteś za cienki w klawiszologii, żeby konkurować na lewackim portalu z wybitnymi przedstawiciela mi spadkobierców myśli Breżniewa, Gierka i PZPR, jak ongiś sugerował Twój pobratymiec z kresów. Noś wiadra ze studni i nie wygłupiaj się już więcej bo dla porażającej większości czytelników jesteś zwykłym obiektem drwin i pośmiewiskiem o czym świadczą liczne oceny "dodatnie" przy Twoich komentarzach, które zawsze argumentujesz niczym nieudolny przedszkolak-sp rawca zapytany przez przedszkolankę, kto rozpieprzył zamek z klocków.
Gdybyś miał choć cień racji w tym swoim ośmieszaniu się to już dawno położyłbyś wszystkich lewaków siłą swoich argumentów. Niestety nie masz żadnych argumentów, tylko rzucasz się jak karp przed Wigilią. Dziś jednak dziwi mnie, że nikomu nie chcesz dać po ryju. Co się stało? Siły Ci brak?
Pozdrawiam,
Gej, ćpun, komuch... a także hejter i wadowicki ćwok, nieponiżający mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz niesączący jadu. Lubiący Wadowice i wszystko, co jest z nimi związane.