- Opublikowano: 26 sierpnia 2010, 00:28
- Komentarze: 2
Kino (za portalem Wikipedia): "rodzaj sztuki widowiskowej uwiecznionej na taśmie filmowej lub wideo, w której aktor lub grupa aktorów odgrywa role dla widowni, lub nagrany jest obraz ruchomy z podkładem dźwiękowym lub bez. Terminem tym określa się też czasem sam spektakl lub też budynek, w którym on jest wyświetlany".
W założeniu do kina chodzi się dla przyjemności. Problem w tym, że czasem w kinie trafimy na grupę ludzi, prawdopodobnie pochodzącą z obszarów bardziej zagęszczonych krowami niż tramwajami, która tą przyjemność próbuje nam zepsuć. Mały poradnik dla nich, bo pewne rzeczy trzeba niestety tłumaczyć łopatologicznie (problem zakupu biletu i okazania go przy wejściu na salę ta grupa o dziwo ma opanowane, więc przejdziemy dalej).
A więc w kinie:
-
Nie klaszczemy podczas seansu. Bohaterowie i tak nie usłyszą, w związku z tym też nie zabisują. Klaszczemy w teatrze albo filharmonii, pod warunkiem, że was tam wpuszczą.
-
Princessę kokosową da się otworzyć i zjeść bezszelestnie. Naprawdę!
-
Nie siorbiemy przy piciu! Podobnie jak Princessę, butelkowe napoje da się spożyć bezgłośnie.
-
Nie bekamy! Proszę Państwa, ja wiem, że z dwojga złego lepiej z tej strony, ale tak się nie godzi...
-
Nie zakładamy nóg wokół głowy sąsiadowi siedzącemu w fotelu na przeciwko - to zły pomysł. Raz, że będzie słabo słyszał a dwa... No zły pomysł powtarzam.
-
Nie komentujemy głośno rozmiaru biustu i miseczki głównej bohaterki chociażby nie wiem jaka była płaska. Natura nie wybiera.
-
Tzw., zacytuję klasyków, "momenty" (jeśli były...) w dobie internetu i specjalizowanych portali oraz teledysków popowych wokalistek na kanałach pseudomuzycznych nie powinny już wzbudzać niezdrowej sensacji. Nawet "momenty" z osobnikami tej samej płci - w dobie ogólnoświatowego trendu przeciwko homofobii...
- Puste butelki i opakowania z bezszelestnie otworzonej i zjedzonej Princessy wrzucamy do takich dużych kubłów przy wejściu. To nie jest trudne, wystarczy poćwiczyć.
Pradnik ten dedykuję wszystkim tym, którzy w spokoju chcieli by obejrzeć film na Środawisku w Kinie Centrum w Wadowicach. Nie sponsorował go producent Princessy, musicie mi uwierzyć na słowo...
(MG)
(zdjęcie: Janusz Gawron www.januszgawron.pl)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Hobby:
Zuchy i harcerze pielgrzymkowali do Kalwarii
Kolejne Twórcze Spotkanie przy Herbacie. Tym razem skrzynki decoupage
Na Jeziorze Mucharskim oficjalnie otwarto tegoroczny sezon żeglarski
Kajakarze po raz piętnasty sprzątali Skawę i jej brzegi
Kolejne Motoserce udane. Z magistatu wyjechało 8 litrów krwi