- Opublikowano: 22 września 2016, 12:10
- Komentarze: 9
Czy to już koniec z plastikowymi torebkami? Wygląda na to, że tak: Ministerstwo Środowiska w planach ma nowelizację ustawy, która najprawdopodobniej wyeliminuje ten bardzo uciążliwy nie tylko dla środowiska, ale również dla sortowni odpad…
Przyzwyczailiśmy się do wygody. W zasadzie idąc do sklepu nie zastanawiamy się czy będziemy mieli do czego spakować nasze zakupy, nawet te kupione w eko sklepie. Płócienne torby, materiałowe siatki, dziś wracają, jako wyraz dbałości o środowisko i zrozumienia dla idei wielokrotnego wykorzystywania rzeczy - ot taki domowy przykład circular economy.
I bardzo dobrze, bo to od nas zależy jak wygląda rynek i na co jest popyt. I ma to przełożenie na nasze lokalne rynki, nawet to czy istnieć będą manufaktury szycia właśnie takich płóciennych toreb. Przez lata nauczono nas jednak, że plastikowa torebka czeka na nas w sklepie, na targowisku, w hurtowni czy nawet u obwoźnego sprzedawcy kanapek. Przestaliśmy się zastanawiać czy na prawdę jest nam potrzebna i ile tak na prawdę ich zużywamy. A ilości te są znaczne i nie bez znaczenia dla jakości odpadów z którymi potem coś musimy zrobić. Przeciętnie rocznie zużywamy ich około 500 sztuk, a Polska wraz z mieszkańcami Portugalii, Słowacji, Estonii i Litwy należy do czołówki państw, w których wykorzystanie plastiku jest największe. Kiedy rząd zapowiedział w 2009 roku wprowadzenie podatku od zaśmiecających środowisko „foliówek”, większość sieci handlowych i niewielkich sklepów, przerzucić na klientów koszty ich zakupu, co dziś jest dla nich czystym zyskiem.
Już niebawem, w myśl projektu nowelizacji ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi Ministerstwa Środowiska, ma się to zmienić. Przedsiębiorca prowadzący sklep lub hurtownię, według proponowanych przepisów będzie zobowiązany pobierać za plastikową torebkę opłatę recyklingową w wysokości nawet 1 zł. Wyliczeniu właściwej kwoty, bo ta jest jedynie propozycją maksymalnej wysokości, mają służyć szacunki z pierwszego sprawozdania za rok „0”, o ilości wydanych plastikowych torebek. Takie raporty będzie trzeba składać co roku. Wszystko w ślad za dyrektywą unijną, która przewiduje do wyboru dwa możliwe warianty. „W jednym możliwe jest przyjęcie środków zapewniających, aby do 31 grudnia 2019 roku roczny poziom zużycia nie przekraczał 90 lekkich plastikowych toreb na zakupy w przeliczeniu na osobę, a do dnia 31 grudnia 2025 roku – 40 takich toreb w przeliczeniu na osobę lub określenie podobnych celów wyrażonych w wadze. Bardzo lekkie plastikowe torby na zakupy mogą być wyłączone z celów określających krajowe zużycie.” (za portal komunalny.pl).
Nasz ustawodawca wybrał wariant drugi czyli przyjęcie takich instrumentów które zapewniają, żeby do 31 grudnia 2018 roku lekkie plastikowe torby na zakupy nie były oferowane za darmo w punktach sprzedaży towarów lub produktów, chyba że wdrożone zostaną równie skuteczne instrumenty. Bardzo lekkie plastikowe torby na zakupy mogą być wyłączone z tych środków. Projekt niebawem trafi do konsultacji społecznych, a przewidywane dodatkowe środki pochodzące z opłaty recyklingowej, mają trafić na dofinansowanie przedsięwzięć i zadań związanych z gospodarowaniem odpadami. Dobrze by się stało, gdyby ich nie zabrakło na akcje społeczne promujące szerzej postawy ekologiczne i ideę wielokrotnego wykorzystania też toreb plastikowych nie wspominając już o tych materiałowych czy papierowych. Dobrze jeśli środki te nie będą wydane na przestarzałe technologie i nietrafione pomysły naszych zachodnich sąsiadów. Wyprodukowanie „foliówki” trwa kilka minut, jej użycie średnio 20 minut, a rozkład może postępować nawet przez kolejnych 500 lat, dlatego może warto się zastanowić zanim po nią sięgniemy.
Alternatywne torebki nazywane „biodegradowalnymi”, tak naprawdę rozpadają się tylko na polimeryczne kawałki, więc trudno mówić tu o ich przyjazności dla środowiska, jaką lansowały hipermarkety. Mankament „biotorebek” polega też na tym, że nie można ich poddawać recyklingowi, bo zawarty w nich składnik „bio” ma wpływ na jakość surowca wtórnego. Dania, Irlandia, Bułgaria nałożyły np. podatki na te opakowania, a dodatkowe opłaty trzeba uiścić np. w Niemczech, Portugalii, na Węgrzech czy w Holandii. Rozwiązaniem jest też całkowity zakaz ich używania i dystrybucji, który wprowadziły m.in. Australia, Alaska, Japonia, Korsyka, Mauritius, Nowa Zelandia, RPA czy kilka regionów we Francji. W stolicy Indii Delhi, za złamanie tego zakazu grozi do pięciu lat więzienia i nawet 100 tys. rupii (około 6 tys. zł) kary.
Decyzja o tym czy damy się zasypać górą plastiku należy do nas. Wyjścia nie ma. Musimy zmniejszyć zużycia lekkich plastikowych toreb i trwale ograniczyć zakup tworzyw sztucznych do ich produkcji. Do tego jesteśmy zobowiązani jako członkowie UE i jako ludzie świadomi tego co może się stać, jeśli dziś o to nie zadbamy.
(Michał Paca,autor bloga www.sortowniaopinii.pl, prezes Ziemia Polska Sp. z o.o., Bioodpady.pl)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:
Niemal 1,4 miliarda złotych wypłaconych „trzynastek” w Małopolsce
W majówkę sklepy zamknięte, za to ostatnia niedziela kwietnia handlowa
Na wadowickim dworcu autobusowym ruszyło nowe bistro
Terytorialsi przyjdą do pracy w... mundurze. Taki dzień
Mimo, że ratują życie, liczna przeciwników szczepień rośnie. Trwa Europejski Tydzień Szczepień
Komentarze
Nie będzie wolno używać. Któryś biskup tak zechce i Duda, czyli naczelny biskup kraju tak zdecyduje.
TRAGEDIA BEDZIE JAK ZABRONIA VIAGRY - TO JAK WAM BEDZIE STAŁ HM ???
przy ładnej i zgrabnej to bez wiagry stoi