- Opublikowano: 15 października 2014, 16:30
- Komentarze: 49
W starostwie odbyło się spotkanie dotyczące Beskidzkiej Drogi Integracyjnej. Uczestniczyli w nim przedstawiciele samorządów, reprezentanci GDDKiA i przedstawiciel firmy, której zlecono wykonanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego BDI.
Wraca temat Beskidzkiej Drogi Integracyjnej, czyli szybkiej trasy łączącej Bielsko-Biała z Głogoczowem, przez Wadowice. We wtorek (14.10) z z inicjatywy posłanki Joanny Bobowskiej i starosty Jacka Jończyka w Starostwie Powiatowym w Wadowicach odbyło się spotkanie przedstawicieli samorządów zainteresowanych realizacją tej kluczowej dla naszego regionu inwestycji, reprezentantów GDDKiA i Stanisława Dobranowskiego – przedstawiciela firmy Sweco Infraprojekt sp. z o.o. w Krakowie, której zlecono wykonanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego BDI.
Zobacz: Jest gwarancja na budowę BDI
Na spotkaniu poruszono m.in. kwestie związane z obecnym stanem drogi krajowej nr, stanem projektowym BDI, wynikami konsultacji społecznych, wykupem gruntów, kosztami inwestycji oraz przebiegiem poszczególnych jej etapów. Rekomendowanym do realizacji wariantem będzie tzw. III wariant drogi, przebiegający południową częścią Wadowic zgodnie z lokalnym planem zagospodarowania przestrzennego: dyrekcja GDDKiA potwierdziła, że niemożliwy jest do realizacji tzw. wariant północny, gdyż przechodzi on przez tereny objęte programem Natura 2000. Zwrócono też uwagę, że samorząd gminy powinien być bardziej aktywny przy opiniowaniu przebiegu granic obszaru chronionego, który aktualnie sięga niemal do centrum Wadowic.
Omawiając planowany przebieg BDI podkreślono, że z uwagi na zwartą zabudowę drogę zaprojektowano w trudnym terenie i konieczna będzie budowa licznych estakad, co zwiększy koszty inwestycji. Dużym problemem dla projektantów były m.in. obiekty zabytkowe, znajdujące się w zasięgu oddziaływania drogi, co wymagało przeprowadzenia wielu konsultacji i zebrania opinii m.in. konserwatora zabytków.
Realizacja inwestycji planowana jest w pięciu etapach: Suchy Potok (Bielsko-Biała) – Kęty, Kęty – Bulowice, Bulowice – Chocznia, Chocznia – Jaroszowice oraz Jaroszowice – Głogoczów, z możliwością podziału tego ostatniego etapu na dwa mniejsze (Jaroszowice – Kalwaria Wschód i Kalwaria Wschód – Głogoczów). Warto dodać, że w przypadku braku porozumienia w Wadowicach zakładana jest realizacja tej inwestycji z pominięciem Wadowic na trasie Suchy Potok – Inwałd i połączenie BDI przed Wadowicami z drogą krajową nr 52.
Gdyby udało się realizować inwestycję całościowo, budowa BDI zajęłaby trzy – cztery lata– powiedział Tomasz Pałasiński, Dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Krakowie.
15 września GDDKiA złożyła do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Wg niej na wydanie decyzji trzeba będzie poczekać kilka miesięcy, o ile nie będzie protestów mieszkańców lub organizacji ekologicznych. Zwrócono uwagę, że już teraz powinno się podjąć starania o zabezpieczenie środków finansowych na wykonanie projektu BDI. W momencie uzyskania zezwolenia na realizację inwestycji drogowej rozpocznie się wykup gruntów.
Jak poinformował Grzegorz Sparzyński z GDDKiA Rejon Wadowice, inwestycja ta jest stosunkowo nisko punktowana w krajowym rankingu zadań do realizacji. Zwrócił także uwagę, że szansę na realizację tego typu projektów zwiększyłoby zaangażowanie samorządu gminy Wadowice polegające np. na przygotowaniu projektów.
Przedstawiciele gminy Wadowice nie byli obecni na spotkaniu.
(MG)
(zdjęcie: Starostwo Powiatowe w Wadowicach)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:
Brat Jacka Jończyka szefem tarnowskiego zakładu karnego
Takie autobusy będą jeździć między Wadowicami a Bielskiem. Rozpoczęły się testy nowego połączenia
ZUS. Nowe tablice do wyliczania emerytur
W Choczni powstaną dwa nowe bloki komunalne. Tak mają będą wyglądać
Są chętne podmioty do badań geologicznych pod BDI. Ale jest problem
Komentarze
Jestem za!!
Pleciesz bzdury, Ben.
Po pierwsze, nie jestem przeciwnikiem BDI. Przeciwnie, chcę realizacji tej drogi w wariancie korzystnym dla Gminy Wadowice. Od początku też wskazuję ten wariant: 1h. Opowieści GDDKiA, że nie da się go zbudować z uwagi na obszar Natura 2000 należy między bajki włożyć.
Po drugie, obecnie zaprojektowany przebieg jest horrendalny - z punktu widzenia urbanistycznego czy przyrodniczo-kr ajobrazowego. Nie wolno się na coś takiego godzić.
Jacek Jończyk najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, co popiera, co wcale mnie nie dziwi.
Po trzecie, jako radny podjąłem inicjatywę poprawy bezpieczeństwa na DK 52, poparli mnie wszyscy radni opozycji. "Koalicja rządząca" miała to w nosie. Brak chodników obciąża burmistrz Filipiak.
Wydaje mi się więc, że kto jak kto, ale ja i IWW mamy moralne prawo wypowiadania się w przedmiocie zaniedbań miejscowego samorządu.
Po czwarte wreszcie, głównym moim postulatem wyborczym jest budowa potrzebnych chodników i poboczy oraz realizacja BDI, ale z pewnością nie w wariancie zaproponowanym. Uważam, że wariant ten nie uzyska prawomocnie decyzji środowiskowej.
Jako jedyny radny wnosiłem kilkukrotnie temat BDI pod obrady Rady Miejskiej. Nikt z pozostałych radnych nie był jakoś szczególnie nim zainteresowany, a prominentni radni koalicji rządzącej (Szczur, Cholewka) uważali, że jakiekolwiek działania w tej sprawie "są bezprzedmiotowe ". Rada Miejska przez 4 lata nie zrobiła więc zupełnie nic dla realizacji BDI w korzystnym dla Wadowic wariancie.
Prace projektowe zostały zakończone i inaczej już nie będzie. Jakiekolwiek mieszanie oznacza blokowanie budowy BDI dlatego twierdzę, ze jest pan przeciwnikiem BDI, potwierdzają to także pańskie słowa odnośnie linii kolejowej 117. Tak więc mam nadzieję, że burmistrzem pan nie zostanie, bo Wadowic nie stać na porzucenie tej szansy na rozwój. O decyzję środowiskową się nie boję bo pańskie opinie prawne są zbyt subiektywne i na zbyt niskim poziomie aby zaszkodzić. paradoksalnie gdyby nie BDI to by pan nie zaistniał a to była strata dla Wadowic bowiem szanuję pański wkłąd w punktowanie i rozwalenie obecnego układu. Jednak to co usiłuje pan zrobić przy BDI jest po prostu szkodliwe.
Pragnę przypomnieć kto zdaniem GDDKiA blokował budowę BDI: http://www.youtube.com/watch?v=Zfonje-5xcA - gmina, a w imieniu gminy kto? Chyba nie jeden radny. Jeśli mam być szczery to uważam, że prędzej Mateusz Klinowski doprowadzi do wybudowania BDI wariantem północnym niż Ewa Filipiak wariantem jakimkolwiek. Jacka Jończyka na razie nie oceniam, bo ma szansę się wykazać wobec mieszkańców zadeklarowaną budową chodnika w Kleczy w stronę Stryszowa. Jak się okaże wiarygodny to wtedy porozmawiamy. Mateusz Klinowski jest wg mnie najbardziej wiarygodny z tej trójki, co z resztą wielokrotnie udowodnił.
Co do Ewy Filipiak - owszem blokowała. Do momentu, gdy karty zostały wyłączone z gry - czyli skierowanie dwóch wariantów ( w wadowicach oba po południowej stronie) do decyzji środowiskowej. Od tego czasu ( 15 września) Ewka już jest na "tak" a poparcie tej teorii znajdzie pan w wyjątkowej aktywnosci w tym temacie na W24.
A Klinowski jednego nie rozumie. Jest taki czas w życiu męzczyzny, że czasami należy schować urażoną dumę i ambicję i wspomóc resztę dla dobra ogółu bo BDI dla Wadowic to jest kwestia być albo nie być co historycznie udowodnił K. Meus w przypowieści o Lanckoronie, która odsunieta od głownego szlaku z miasta stała się zapuszczoną wsią.
No własnie - czas w życiu mężczyzny. Chyba już czas oddzielić mężczyzn od chłopców.
Mówi pan tak jakby Kamil [censored] = Mateusz Klinowski, a fakt kandydowania z jednego jak pan nazywa "ugrupowania" wykluczał różnorodność zdań. Nie twierdzę przez to, że nie zgadzam się z Mateuszem w sprawie przebiegu BDI, ale nie można generalizować. Ocena do czego mam moralne prawo a do czego nie, to z kolei sprawa między mną i Panem Bogiem. Z całym szacunkiem, ale nic panu do tego.
Pytam czy Pan Zdzisław gdzieś się wybiera przedwcześnie czy jednak GDDKiA tak sobie z nudów robi projekty?
- spytaj o TW Orzech Jończyka, podobno on wie
Zapraszam na moje konto na facebooku. https://www.facebook.com/radny[censored]?ref=hl
tam się Pan wszystkiego dowie.
Za główny cel stawiam sobie rzeczywistą realizację i reprezentację postulatów mieszkańców. Swoją rolę jako radnego traktuję raczej instrumentalnie tzn. nie wykluczam własnej aktywności i inicjatywy, ale będę przede wszystkim stosował wszelkie znane i dostępne mi procedury środki by realizować to, o co wnosić będą mieszkańcy, niezależnie od tego co będzie treścią wniosków. Bo wg mnie organy władzy samorządowej nie są od oceniania treści tylko od rozpatrywania. Zacząć trzeba od wymuszenia na reprezentantach należytego procedowania samych wniosków i stosowania procedur i przepisów. To co widziałem na sesjach Rady Miejskiej przez ostatnie 3 lata rejestrując je dla IWW i na Zebraniach Wiejskich to przechodzi ludzkie pojęcie. Jakieś wydumane interpretacje zapisów regulaminów np dotyczące tzw. "prawa głosu", które radni Kuzon i Stopa uważają za prawo do wypowiadania się, a nie prawo do głosowania i wymyślanie swoich własnych kryteriów oceny tych zapisów jak np w sytuacji gdy odmówili możliwości wypowiedzenia się na zebraniu radnemu Klinowskiemu uzasadniając, że nie jest on mieszkańcem sołectwa, a zatem nie ma prawa głosu, a z drugiej strony nie przeszkadzało im, że inni nie-mieszkańcy sołectwa tzn. pani Filipiak, pani Flasz i pan Szczur wypowiadali się swobodnie i nadzwyczaj często. Inna kwestia to np głosowanie uchwał zebrania hurtem, za jednym razem, co wyklucza w oczywisty sposób możliwość by mieć inne zdanie w jednej sprawie a inne w drugiej. Jestem pewien, że jest to niezgodne z prawem.
A zatem podstawą jest doprowadzenie do sytuacji, w której reprezentanci znają swoje miejsce i nie narzucają suwerenowi (mieszkańcom) jak ten ma działać.
Pozostałe priorytety to oczywiście:
1. Kanalizacja - Niewykonanie jej do tej pory samo w sobie powinno być wg mnie wystarczającym powodem ku temu, by burmistrz Filipiak straciła stanowisko. To jest wstyd, żeby w XXI wieku mieć przy domu szambo. Poza tym pod latarnią bywa najciemniej, dlatego zastanawia mnie czy obecni radni, np ci z komisji ekologii i ochrony środowiska, mają szamba przy swoich posesjach. Program powszechnych podłączeń na koszt gminy, który chce wdrożyć dr Klinowski uważam za bardzo rozsądny, gdyż konieczność ponoszenia dodatkowych opłat stanowi jak dotąd przeszkodę do podłączenia się do kanalizacji nawet już istniejącej - jeśli się nie mylę to chyba w Ponikiwi jest taka sytuacja.
2. porządek i czystość na terenie gminy - sprzątanie gminnych przystanków i rowów przydrożnych to obowiązek służb gminnych? Jeśli Ewa Filipiak nie ma na tyle pracowników (w Kleczy Górnej nikt nie sprząta tych przystanków od wielu lat) to może powinna zmniejszyć bezrobocie i zatrudnić kogoś do tej roli?
3. Budowa BDI ale nie w oderwaniu od innych kwestii mających na celu odkorkowanie Wadowic i zrobienie z nich gminy nie tylko otwartej na świat (dojazd), ale też rozwiniętej pod kątem infrastruktury turystyczno - rekreacyjnej. Ja osobiście wolałbym jechać do pracy na w lecie na rowerze po szeroki pasie dla rowerów niż gnieść się w korkach spowodowanych przeładowaniem na drodze.
Nie będę się więcej rozpisywał, wszystko opisałem na facebooku. Będę też informował o moich bieżących i planowanych działaniach w formie papierowej - a propos, brak biezącej informacji publicznej to też ważna kwestia w naszej wsi. Jeśli jest Pan zainteresowany większą liczbą szczegółów proszę o kontakt pod adresem kamil[censored] @nasze-video.co m Pozdrawiam.
Są tacy co twierdzą, że TW Orzech to dziadek MK.
To rarytasy, bo żaden z konkurencyjnych , lokalnych komitetów wyborczych nie odważył się spotkania w takiej formie zorganizować !
https://www.youtube.com/watch?v=IOiYjiV9QnQ
https://www.youtube.com/watch?v=5JoFNiiKSGw4
Ps
► rarytas
książkowo:
1. coś bardzo rzadkiego, osobliwego, niezwykle cennego; rzadkość, osobliwość;
2. coś bardzo smacznego; pychota, pyszota, przysmak, smakołyk, specjał, delikates
Do tego można doliczyć BP w Andrychowie ;-)
Nie zgadzam się z tą opinią. Obserwuję (czasem bezpośrednio) cały proces projektowania BDI i jej "budowy" od początku.
NIGDY nie rozważano poważnie żadnego wariantu dla Wadowic, z wyjątkiem wariantu południowego, który z małymi poprawkami będzie realizowany. GDDKiA po prostu wrysowała sobie wariant dla siebie najwygodniejszy (i najdroższy!) w mapę, a później dorobiła do niego odpowiednie dokumenty (studium, ekspertyzy itd.)
Proszę więc nie pisać, że "był czas na to by to dograć".
Oczywiście, Ewa Filipiak od początku powinna być przeciwna projektowi, zmienić granice obszaru Natura 2000 i oferować GDDKiA współpracę przy wariancie północnym. Wówczas GDDKiA nie miałaby możliwości zasłaniać się Naturą 2000 jako powodem, dla którego nie można budować drogi tanio i bez szkody dla mieszkańców Wadowic (i Tomic). Pomimo tego, że przez cztery lata o to apelowałem, nie zrobiono w Radzie Miejskiej nic!
W Pana wypowiedzi pojawia się też fałszywe założenie, niestety przyjmuje je wiele osób - zbudujmy drogę (choćby szkodliwą dla miasta), bo przynajmniej sobie je odkorkujemy.
Mam dla Pana i podobnie myślących czytelników przykrą wiadomość - budowa dróg nie likwiduje korków. Wiemy to od dawna na podstawie badań. Jeżeli chcemy odkorkować Wadowice, przede wszystkim musimy odbudować porządny transport publiczny, a w ruchu miejskim przesiąść się na rowery. BDI to tylko niezwykle drogi i kontrowersyjny dodatek. Oczywiście potrzebny, ale problemów żadnych nie rozwiąże, a stworzy następne.
- niezgodnosc z przepisami Naturą 2000
- brak logiki w tym rozwiązaniu komunikacyjnym.
BDI ma przejąć i wyprowadzić ruch z miasta aby je odkorkować. Tymczasem w wariancie północnym jedyny wjazd i wyjazd z BDI prowadzi przez obecną obwodnicę, ulicę Wojska Polskiego i Tomice. Tak więc do obecnego ruchu na obwodnicy chce pan dołożyć kilka tysięcy pojazdów !
Dodatkowo BDI przejmie ruch pojazdów Śląsk- Zakopane poprzez łącznik od węzła w Choczni do miejscowości Zator. W ten sposób miasto zostanie odkorkowane a obecna obwodnica faktycznie stanie się obwodnicą miejscą a nie obwodnicą tranzytową.
Prosze się przestać zachowywać jak dziecko w piaskownicy któremu ktoś zabrał zabawkę. I choć raz pomyśleć logicznie.
Znów pisze Pan nieprawdę, Panie Zygmuncie i szkoda mi czasu na wyjaśnianie Panu kolejny rok z rzędu najprostszych spraw.
Komitet Południe zebrał kilka tysięcy podpisów mieszkańców protestujących przeciwko przebiegowi południowemu, widocznie więc mieszkańcy gminy mają więcej oleju w głowie.
Zamierzam konsekwentnie bronić Wadowic przed fatalnym rozwiązaniem komunikacyjnym, które ma szansę stać się gwoździem do trumny tego miasta. BDI można zbudować lepiej i taniej, ale samorząd musi przejąć inicjatywę.
Po 16 XI pojawią się ku temu warunki.
A dlaczego nie? http://wrower.pl/porady/zima-na-rowerze,5490.html
A UM zasponsoruje wszystkim mieszkańcom zimowe opony i choć pół roweru? Już prawie jestem na tak 8)
Mogą nawet zburzyć mój dom, odszkodowania są wysokie, to się odbuduję w innym miejscu.
Wywiad cieniutko działą - kulą w płot z tym imieniem.
Nie pojawią się, temat BDI jest zamkniety. Jesli jednak jakimś cudem wygra ktoś kto będzie robił problemy wtedy po prostu BDI na odcinku wadowickim nie zostanie wybudowana a 30 tyś pojazdów na dobę rozjedzie to miasto w pył.
A to, ze zmanipulowaliśc ie tysiące osób tekstami typu - "chcesz pan autostrady w ogródku? Nie? to podpisz?" to jeszcze nic nie znaczy. Ale myślę, ze 16.11 już nie dadzą się zmanipulować i wybiorą rozwój. Bo bez tej drogi Wadowice za 20 lat przestaną istnieć.
@lolik - BDI rozwiąże problem korków. Obecnie ruch generuje tranzyt z obrzeży miasta. Ten ruch przeniesie się na BDI bowiem mieszkaniec Choczni wjedzie na BDI na węźle przy Mickiewicza i zjedzie w Gorzeniu lub Kleczy. A wraz z BDI powstaje miejsce na południową obwodnicę, która w mapach już jest wyrysowana.
Wg mnie aby odkorkować miasto należy ruch tranzytowy wyprowadzić za granice miasta. Wtedy przynajmniej miasto będzie przejezdne a ruch płynniejszy. To tranzyt jest winny tego jak jest na naszych ulicach. Jedna aleja Piłsudskiego już nie wystarcza. W innym wypadku za lat kilka, mając na uwadze dodatkowo turystkę wokół zapory na drogach będzie jeszcze ciaśniej, a jak wiadomo z roku na rok samochodów przybywa. Co do transportu publicznego to ja się pytam jak zachęcić ludzi do tego rodzaju środka komunikacji, kiedy każdy w domu ma po dwa trzy samochody. Miejsc na parkingach osiedlowych już brak. PKS, PKP już dawno umarł i kto miałby go wskrzesić i za co. Dziś pociągi wożą powietrze i nie prędko to się zmieni. Rowerem też żadna przyjemność przeciskać się miedzy samochodami na zatłoczonych ulicach a metra przecież nie zbudujemy.... Żadna ideologia o pięknych krajobrazach nie przemawia jak będziemy żyli w smogu........
masz racje, tez tak uwazam
sądzisz, że czytający to takie kretyny jak ty, ze musisz sobie, a potem innym wyjaśniać znaczenie słów? Zresztą w sumie nieźle określiłeś jończykowców - "raryts". Z tym, że w innym znaczeniu - dziwadło. Ale to już sobie poszukaj
Przesłuchałam te podobno debaty, rozmowy, dziwne bo tylko na jednej widziałam zadawanie pytań, natomiast najwięcej jest nagrania jak przemawia Jończyk i nawet jakbym chciała tam zobaczyć osławiony rarytas to niestety go nie ma :-) Frekwencja też poniżej, czego nie pokazano, ale pokazali inni.
co ty chłopie z choinki się urwałeś.bdi jak ma powstać to tylko stroną południową i od zawsze tak było i będzie i nikt tego nie zabroni i zmieni. Jak będą protesty to się wybuduje bielsko b. - chocznia i jaroszowice - głogoczów a reszta może poczekać z pięć lat i na kolanach przyjdą by zrobić resztę.
W latach 70 w Ogrodzie Daniela (od Słowackiego) był wyznaczony pas w którym altanki nie mogły być murowane.Przezn aczony był na "obwodnicę" w stronę Suchej.Później ten pas przesunięto dalej w stronę Choczni.
Miłego Poranka tyż Staszek.
Chodziło o obwodnicę miasta, a teraz mówimy o drodze ekspresowej, która z tą obwodnicą nie ma zupełnie nic wspólnego bdi planowano na północy, gddkia wycofała się z tego pomysłu w 2009 roku i wykorzystała lukę w planach, obwodnica a bdi nie ma nic wspólnego
Na początku lat 70 mieliśmy działkę na początku i tutaj była planowana obwodnica na Suchą poniżej Klasztoru.Jak postawiono przychodnię na "Gąsce" i przemyśliwano nad dalszą rozbudową to przesunięto korytarz dla drogi w onych planach na koniec Ogrodu Daniela.Było to już pod koniec lat 70.
Tak więc korytarz dla dużej inwestycji drogowej był po stronie południowej !,a czy obwodnicy,czy droga szybkiego ruchu to tylko standardy się zwiększały z upływem lat.
"I to by było na tyle" prof.Jan Stanisławski.
Miłego Dnia tyż Staszek.
P.S.W onych latach Rodzina nasza miała kilka działek w różnych miejscach.np.Ku zynka już parę nr dalej miała altankę murowaną.
A odróżnia Pan Szanowny drogę dwupasową w standardzie gminno-krajowym od ekspresowej? To byłoby wskazane, nie tylko "na tyle".
Rzeczywiście już po południu na "ciśnięcie" kitu.
Wyraźnie napisałem i tak było w onych czasach pisane na decyzjach (wątpię czy znajdę stosowną o budowie altanki po tylu latach):
".....korytarz dla dużej inwestycji drogowej ..".
Nikt wtedy nie mówił o żadnych standardach i ich nie określał.Nie tego dotyczył mój wpis,więc kit zostaw se Pan do okien.
Miłego etc.etc.