Wraz z nową korektą rozkładu jazdy pociągi do Zakopanego z Krakowa mają jeździć tą trasą krócej
Drukuj
Od 10 marca pociągi do Zakopanego szybciej niż legendarna Luxtorpeda!

Wraz z nową korektą rozkładu jazdy pociągi do Zakopanego z Krakowa mają jeździć tą trasą krócej niż legendarne Luxtorpedy!

W niedzielę (10.03) wchodzą w życie zapowiadane zmiany w rozkładzie jazdy pociągów. Korekta rozkładu jazdy będzie obowiązywała do 9 czerwca. Jak zapowiadają PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. wraz z przewoźnikami opracowały połączenia w taki sposób, aby najlepiej wykorzystać możliwości linii kolejowych, a wykonawcom zapewnić warunki do kontynuacji prac.

Od 10 marca skróci się czas przejazdu z Warszawy do Zakopanego – podróż potrwa 4 godziny 44 minuty. Z Krakowa do Zakopanego najszybszy pociąg pojedzie w 2 godziny 17 minut, a z Zakopanego do Krakowa w 2 godziny 14 minut. To efekt prac PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. na kolejowej "zakopiance".

To szybciej niż czasy przejazdów  legendarnej, przedwojennej Luxtorpedy, których przez dziesięciolecia ni udawało się ani pobić ani nawet zbliżyć do nich. Luxtorpeda to  wagon motorowy produkowanego przed wojną przez niedalekie zakłady Fablok - Chrzanów na licencji Austro-Daimler-Puch. Wyprodukowano zaledwie 5 egzemplarzy tego pociągu o oznaczeniach Polskich Kolei Państwowych  od SAx 90081 do SAx 90085, wyposażonych w silnik MAN i mających lepsze parametry eksploatacyjne oraz niższą cenę zakupu i eksploatacji niż austriacki pierwowzór. Tak wyglądała jedna z Luxtorped na dworcu w Zakopanem (zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe):

 

Jazda nimi miała zdecydowanie luksusowy charakter, nie tylko ze względu na wysokie ceny biletów  czy nowoczesny kształt wagonów czy wyposażenie wagonów wyłącznie w miejsca pierwszej klasy. Wagony te obsługiwały m.in. najbardziej znaną relację Kraków-Zakopane oraz Kraków-Katowice i Kraków-Krynica. W roku 1936 jedna z Luxtorped ustanowiła rekord przejazdu z Krakowa do zimowej stolicy Polski: 2 godziny 18 minut, ale w sumie nic dziwnego, bo taki pociąg miał obowiązkowe pierwszeństwo przed innymi, a także dwóch maszynistów w kabinach, co przyspieszało procedurę zmiany czoła (do Zakopanego wtedy aż trzykrotnego: w Płaszowie, Suchej Beskidzkiej oraz Chabówce).  Wagony pojawiały się zatem również na torach naszego regionu i obecnego powiatu wadowickiego. Na ówczesne czasy był to szczyt kolejowej techniki porównywalny z dzisiejszymi superpociągami.

Niestety podczas II wojny światowej zniszczone zostały 4 z 6 wszystkich jakie dysponowało PKP (jeden egzemplarz to ten oryginalny, austriacki). Dwa niezniszczone wagony były podczas wojny eksploatowane jako specjalne (Sonderzüge) tylko dla Niemców i jeździły na trasach z Krakowa do Zakopanego lub do Krynicy, obsługiwały także wycieczki specjalnych gości Generalnego Gubernatora. Po wojnie, około 1954 roku oba zostały pocięte na złom i do dziś nie zachował się żaden egzemplarz.

Również zachowało się niewiele zdjęć Luxtorpedy, a jeszcze mniej filmów. To co jest, przyprawia o szybsze bicie serca miłośników kolei i raczej niepodobne jest do niczego, co mogliśmy wcześniej czy obecnie zobaczyć na torach:

 

 

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:

Nowa linia A40 wydłużona

Niemal 1,4 miliarda złotych wypłaconych „trzynastek” w Małopolsce

W majówkę sklepy zamknięte, za to ostatnia niedziela kwietnia handlowa

Na wadowickim dworcu autobusowym ruszyło nowe bistro

Terytorialsi przyjdą do pracy w... mundurze. Taki dzień