- Opublikowano: 28 września 2017, 11:10
- Komentarze: 28
Wszystko wskazuje na to, że już od stycznia 2018 roku wprowadzony zostanie zakaz handlu w niedzielę. Na razie w co drugą.
Projekt specjalnej ustawy zakazującej handlu w niedzielę trafił do Sejmu i tej jesieni będzie procedowany. Odbiega nieco od zamierzeń "Solidarności", która domagała się wprowadzenia zakazu handlu we wszystkie niedziele, bo wstępne propozycje zakładają, że od nowego roku zakaz handlu będzie obowiązywał w co drugą niedzielę. Mają być też pewne wyjątki, m.in. w okresie świątecznym tzw. niedziela handlowa, podczas której będzie można handlować.
Co ciekawe, propozycje zakładają, że zakaz nie obejmie m.in. sklepów z pamiątkami i dewocjonaliami, stacji benzynowych, aptek czy małych kiosków.
Zakaz wprowadzony zostanie przede wszystkim w dużych sklepach, galeriach, które zatrudniają pracowników. W samych Wadowicach takich sklepów jest sporo, bo mamy sieciówki Tesco, Lidla, Stopu, Carrefoura czy Biedronki. Będzie to zapewne, sądząc po zazwyczaj niedzielnych tłumach w takich placówkach, sporym utrudnieniem dla mieszkańców.
Sklepy będą mogli otworzyć m.in. właściciele, pod warunkiem jednak, że sami staną za ladą. Nie dotyczy to jednak sklepów działających w oparciu o franczyzę lub ajencję (np. Żabka czy Euro).
Nowe prawo ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku. Póki co, na razie nie wiadomo, jaki ostatecznie przyjmie kształt ten zakaz. To na razie tylko propozycje, które będą dyskutowane przez posłów.
(MG)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:
Samochody Google fotografują naszą okolicę
Krakowskie lotnisko z nowym systemem kontroli. Nie trzeba będzie wyciągać płynów ani elektroniki
Powoli pną się do góry mury nowej komendy straży
Mobilne laboratorium testuje tory stosiedemnastki
Bistro na wadowickim dworcu już gotowe. Trwa rekrutacja obsługi
Komentarze
W Wadowicach sklepy handlarzy w niedziele są pozamykane i jakoś nikt z głodu nie umarł, klienci także nie mieli nigdy z tym problemu - nasz rynek to przykład że można.
Niedziela to czas dla Boga i rodziny jak tego niema to cała idea rodziny umiera bo ludzie nie mają czasu by budować z sobą relacje. Sieci handlowe natomiast w tym czasie zbijają kokosy - wielu ludzi jest wręcz uzależniona od niedzielnych zakupów. Dodajmy że sieci zagraniczne unikają płacenia podatków w naszym kraju, a to skutkuje tym że pieniądze odpływają z naszego kraju, a my stajemy się niewolnikami zachodu !!!
Ubicie handlu molochów w niedziele sprawi że wiele z nich zacznie upadać (bo koszty utrzymania będą duże a nie będzie już można drenować polskiego społeczeństwa), a w ich miejsce wejdzie mały lokalny biznes.
100% POPARCIA DLA TEGO ZAKAZU
:lol: :lol: :lol:
Ja nie mogę.... Aleś dowalił do pieca! :lol: :lol: :lol:
A właściciele małych sklepów nie mają rodzin do zintegrowania?
Zastanów się dlaczego oni teraz nie otwierają sklepów w niedzielę, chociaż mogą.
Tu nie chodzi o handel, tylko o model spędzania wolnego czasu. Jak zamkną supermarkety, to do małych sklepików będą chodzić tylko takie sierotki, którym akurat zabrakło pietruszki do rosołu.
A dla nich nikomu nie będzie się opłacało otwierać sklepu.
Będziesz, po prostu, musiał nauczyć się dobrze planować zakupy spożywcze na niedzielę, a jak będziesz chciał kupić coś "cięższego" (o ile będziesz miał za co), to weźmiesz dzień urlopu w tygodniu. I zamiast integrować się na urlopie, z rodziną, będziesz objeżdżał okoliczne supermarkety.
NIE CHODZI o NIEDZIELE !!!
Gdy sieciówki zaczną zamykać swoje odziały w ich miejsce sklepy zaczną otwierać lokalni ludzie - tak jak było za danych czasów.
Proszę Cię...; masz ciekawą teorię, ale obawiam się, że argumentów na jej poparcie znajdziesz niewiele. Pokaż jakieś miasto, w którym upadek supermarketu spowodował odrodzenie drobnego handlu.
Na przykład: w Niemczech markety nie handlują w niedziele i jakoś trwają, a obok nich nie widać tysięcy malutkich sklepików.
Według mnie, upadający supermarket przejmie konkurencja i tyle. A jak upadną wszystkie, bo nie będzie miał w nich kto kupować, to znaczy, że mamy kryzys podobny do tego 1929 roku i wtedy ważne będą zupełnie inne sprawy niż integracja rodzin bezrobotnych.
A jeśli chodzi o podatki, to w Wadowicach masz dwa markety polskich sieci. I co? Też będziesz zadowolony jak padną?
Czy może praca w polskim supermarkecie nie odbija się niekorzystnie na rodzinach pracowników?
STOP ma w niedziele ma zamknięte i prosperują super, mają świetne zaopatrzenie i są bardzo konkurencyjni cenowo !!! - Da się da się.
Ja jestem za ideą by w Polsce powstawał lokalny biznes, a nie molochy zagraniczne które są symbolem biedy i upadku, a nie oznaką wolności. Po to unia powstała by molochy mogły cisnąć towar bez ograniczeń i podatków.
Uderzasz w bardzo wysokie tony.
Słusznie zauważyłeś, że skutkiem naszego wstąpienia do Unii jest niemal kolonialna eksploatacja naszego kraju. Chwała Ci za popieranie rozwoju lokalnego biznesu.
Weź jednak pod uwagę, że "u nas jest jak jest". Mamy inną sytuację niż nasi sąsiedzi i rozwiązania, które sprawdziły się w tamtej innej rzeczywistości, niekoniecznie u nas będą dobre (przynajmniej teraz). Według mnie, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, należy ostrożnie wprowadzać zmiany.
Bez rewolucyjnego zadęcia.
Gospodarka to układ naczyń połączonych. Pęknięcie jednego naczynia może opróżnić cały układ. Podobnie zakorkowanie przepływu w jednym naczyniu unieruchamia cały układ.
Piszesz, że Stop radzi sobie dobrze bez handlu w niedzielę. I bardzo dobrze. Skoro przyjęli taki model biznesowy i nie padają, to dobrze. Ale to jest tylko market spożywczy.
Centrum handlowe Jan nie taki lokalny- ma już 4 markety w okolicy) działa w niedzielę i też sobie radzi, ale oprócz hali "spożywczej" są tam jeszcze BRW i NeoNet + jakieś sklepiki z zabawkami i butami. BRW to polski producent mebli. Sklepy z zabawkami i butami też są polske (Nie wiem jak jest z NeoNetem).
Te sklepy płacą czynsz do CH Jan. Jak ograniczysz ich sprzedaż, wyniosą się z Jana, bo nie będzie ich stać na czynsz. W związku z tym Jan zanotuje straty i pójdzie z torbami, albo sprzeda swój market zagranicznej sieci, tak jak mają zrobić Mila i Dino.
I tyle będziesz miał ze swojego poparcia dla lokalnego biznesu.
Markety Alma i Praktiker padły, mimo że mogły handlować w niedzielę. Po prostu- wybrali taki model biznesowy i nie poradzili sobie z nim. Jeden polski, drugi niemiecki.
Wadowicki, polski "Majster" niedługo padnie (z powodu nędznego zarządzania) obok polskiej "Mrówki", która prosperuje znakomicie.
To jak? jesteś przeciw Mrówce, a za Majstrem, czy na odwrót?
To, na co zwróciłeś uwagę w swoim wpisie, pokazuje całą demagogię i zakłamanie orędowników ograniczenia "handlu" w niedzielę. Gdyby naprawdę chodziło o dobro pracowników i ich rodzin to
nie wyłączono by z tego kelnerek, bileterek, recepcjonistek, przewodniczek itp. (używam formy żeńskiej bo na sztandarach bojowników są "kasjerki z Biedronki". Nikt nie mówi o klenerach, bileterach, przewodnikach. Ciekawe dlaczego?). Ci ludzie nie mają rodzin? Dlaczego rodzina kasjerki z Biedronki ma się integrować, w muzeum lub w restauracji, kosztem pracującej tam obsługi?
Z kolei tacy jak powyższy "Popieram zakaz" chcieliby ograniczenia w handlu tylko dla zagranicznych sieci. Tak tylko, żeby im dokopać pod pretekstem walki z oszustwami podatkowymi. Tylko po co mieszją do tego Boga i Rodzinę?
To co się dzieje wokół tej sprawy to jest ordynarna walka polityczna, w której związki zawodowe, partie polityczne i Kościół grają "każdy na siebie". Każda ze stron ma gębę pełną frazesów, a naprawdę rzecz idzie o "kapitał". I bardziej chyba o kapitał polityczny niż zwykłą gotówkę.
Nasze popieram/ nie popieram nie ma tu żadnego znaczenia.
Bardzo dobrze napisałeś: nie będą ludzie kupować, to sklepy będą zamknięte.
Gdyby komukolwiek zależało na ludziach, to walczyłby o godziwe zarobki za nadgodziny i proponowałby zmianę modelu spędzania wolnego czasu.
A tak to tylko popiszemy sobie na tym forum i poczujemy się lepiej bo wykazaliśmy się należytą troską.
Jesteśmy Obywatelami Świadomymi. Świadomymi, że hej... :-)
A Bóg jest przeciwnikiem sklepów ? Dlaczego tak uważasz? Dlaczego właśnie niedziela jest dla Boga a nie inny dzień ?Czy obecnie ktoś komuś w jakiś stopniu zakazuje nie chodzić do sklepów w niedzielę?
BZDURA !!!
Brak niedzieli sprawi że zapotrzebowanie w tygodniu wzrośnie = powstaną nowe miejsca pracy + lokalne biznesy (bo ludzie już weekend z naszego regionu nie pojadą wydawać kasę do Krakowa czy Bielska tylko zaczną szukać na lokalnym rynku = Pracy będzie więcej !!!
Bóg jest miłością i źródłem miłości, a miłość jest tam gdzie relacje. Zaczynasz zlewać Boga to relacje zaczynają upadać i w perspektywie czasu najbardziej cierpią na tym rodziny, które w wielu wypadach mają już tylko charakter teoretyczny.
Dziś społeczeństwo jest zniewolone i uzależnione od galerii handlowych. W tygodniu uganiają się za kasą, a w niedziele gonią po galeriach ...
Wybierze się w niedziele do Bielska lub Krakowa to parkingi są upchane na 140% - to jest CHORE i pokazuje dramat całego społeczeństwa !!! - ludzie kupują coraz więcej i w dużej części na kredyt, a to zniewala ich jeszcze bardziej...bo galerie projektowane są tak byś zostawił jak najwięcej kasy.
a dlatego duży handel bo to on najbardziej niszczy społeczeństwo w niedziele - bo ludzie budują idee przecież możemy te parę złotych więcej zarobić tj . sprzedać swoją wolność za parę srebrniaków, a Bóg nie chce niewoli człowieka i o tym mówi dekalog:
Pamiętaj byś dzień Święty świecił = wybierz miłość tj rodzinę a nie hajs !!!
Niestety człowieku - nie wiem jakie masz wykształcenie ale na pewno nie kierunkowe w tym temacie. Społeczeństwa konsumpcyjne a takim od 25 lat jestesmy nie kupują towarów niezbednych do życia. A tylko w takim przypadku zamknięcie sklepu w niedzielę kupimy w inny dzień. Społeczeństwa konsumpcyjne w większości nie potrzebują towarów które kupują i zakupy są efektem chwilowej zachcianki lub metodą na spędzanie czasu. To w niedzielę kupujemy najwięcej elektroniki, to wieczorem w dni wolne zamawiamy jakżesz niepotrzebne kolejne dywany czy zwykłe buble. Każde ograniczenie czasowe nie zostanie "odpracowane" w tygodniu. Dlatego jeśli mam 12 pracownic i czynsz liczony w tysiacach euro miesięcznie to wymagany czas pracy pracownika podzielony pzrez liczbę godzin handlowych skarze 2 dziewczyny na zwolnienie. Bo nie sa mi potrzebne potrójnie na zmianie byle wypracować "swoje godziny". A że wypowiedzenie jest 3 miesieczne więc pierwszego niech sie spodziewają. Nie mam innego wyjscia.
Można to propagować, lecz nie zmuszać.
Cytuję *nick_si:
Do każdych ograniczeń, zakazów w końcu można się przyzwyczaić. Jednak po co jak można iść drogą większości normalnych krajów i pozostawić wolny handel
Przyjeżdżaj do Polski pracuj po 10 godzin codzienne włącznie z sobotą boś fizyczny to pogadamy kiedy zrobisz zakupy, Polska to nie Szwajcaria...
Pewnie ze Polska to nie Szwajcaria pracuje zazwyczaj do 18 a sklepy w tygodniu otwarte do 18-18:30 a i tak pracuje w miare krotko bo wiekszosc ludzi tutaj pracuje dluzej i jakos da sie zoorganizowac zakupy i nie pieprz ze w Polsce jako pracownik fizczny pracujesz 24 godziny na dobe i nie znajdziesz godziny czasu na zrobienie zakupow, no ale tak zapomnialem co wtedy ludzie bede robic w niedziele jak centra handlowe beda zamkniete
Mam nadzieję że zakaz zostanie wprowadzony ponieważ na tym zarabiają tylko zagraniczne sieciówki kosztem naszego kraju i naszych ludzi.
W Wadowicach sklepy handlarzy w niedziele są pozamykane i jakoś nikt z głodu nie umarł, klienci także nie mieli nigdy z tym problemu - nasz rynek to przykład że można.
Niedziela to czas dla Boga i rodziny jak tego niema to cała idea rodziny umiera bo ludzie nie mają czasu by budować z sobą relacje. Sieci handlowe natomiast w tym czasie zbijają kokosy - wielu ludzi jest wręcz uzależniona od niedzielnych zakupów. Dodajmy że sieci zagraniczne unikają płacenia podatków w naszym kraju, a to skutkuje tym że pieniądze odpływają z naszego kraju, a my stajemy się niewolnikami zachodu !!!
Ubicie handlu molochów w niedziele sprawi że wiele z nich zacznie upadać (bo koszty utrzymania będą duże a nie będzie już można drenować polskiego społeczeństwa), a w ich miejsce wejdzie mały lokalny biznes.
100% POPARCIA DLA TEGO ZAKAZU
SZCZERA PRAWDA POPIERAM DLACZEGO MINUSUJECIE - Wszyscy macie wolne dlaczego oni musza pracowac ?
BEDA PLODZIC DZIECI!!! :-) :D
kiedys to było teraz to nie ma kwik kwik
kiedys to byly czasy tera to nie ma czasow
Zwolennikom tej debilnej zmiany proponuję zamknięcie w niedziele restauracji, klubów, kawiarni i stacji benzynowych. Oczywiście odpusty pod kościołami też bez straganów!
Ludzie, żyjemy w Polsce, w której znakomite grono pracowników zarabia minimalną krajową pracując po 8, 10, 12 godzin dziennie - często na zmiany! Pracownice tych "brzydkich molochów z zachodu" mają dzień wolny za niedzielę, czy jest to poniedziałek, wtorek czy piątek. Co ma powiedzieć ojciec rodziny, który jeździ na TIR-ach? W pracy nieraz dwa tygodnie, ale przynajmniej pensję weźmie lepszą.
Pozamykajmy wszystko w niedzielę (włącznie z wszystkimi miejscami kultu, wszelkie atrakcje turystyczne). Wyłączmy w zimie z użytku stoki narciarskie, hotele, hostele, pokoje do wynajęcia. Narzućmy wolny dzień z rodziną i Kościołem... Macie pewne, że połowa tych, którzy mają wolne nie pójdą spotkać się z koleżkami w czarnych sukienkach. Co z innymi wyznaniami? Co z ludźmi, którzy za pracę w niedzielę mają płatne więcej niż za pracę w normalny dzień tygodnia? Zaraz wprowadzimy zakaz pracy w nocy (bo przecież to czas do snu i regeneracji)!
W Małopolsce zanotowano najniższe bezrobocie. Po tej reformie może wzrosnąć. Nie mówię, że dużo... ale wzrośnie. Pracodawcy niekoniecznie będą zwalniać pracowników ... z tymi, z którymi będzie się dało, renegocjuje umowy na pół lub trzy czwarte etatu. Dlaczego? Bo taniej mu wyjdzie!